28-letni zawodnik dokonał tej sztuki w poniedziałkowym meczu z New Orleans Pelicans, wygranym przez "Wojowników" 116:106. Najlepszy koszykarz dwóch ostatnich sezonów NBA to tej pory dzielił ten rekord (12) z Kobe'em Bryantem i Donyellem Marshallem. Curry dokonał tej sztuki zaledwie trzy dni po tym, gdy po raz pierwszy od dwóch lat nie udało mu się trafić za trzy punkty w spotkaniu. Wcześniej notował rekordową serię 157 meczów z przynajmniej jedną celną "trójką". Curry w poniedziałek zdobył w sumie 46 punktów, trafiając 16 z 26 rzutów z gry, w tym 13 z 17 za trzy. W piątek koszykarz Warriors nie trafił żadnej (z dziesięciu) próby "za trzy" w pojedynku z Los Angeles Lakers (97:117). W poniedziałek powetował sobie tamto niepowodzenie przechodząc do historii NBA. "Na treningach w dwóch ostatnich dniach czułem się świetnie, trafiałem regularnie. To, że w poprzednim spotkaniu nie trafiłem żadnego rzutu za trzy punkty nie ma żadnego znaczenia. Niezależnie od statystyk przystępuję do gry z takim samym nastawieniem" - przyznał Curry. Po raz siódmy w karierze trafił co najmniej 10. Trener Warriors Steve Kerr przyznał: "Stephen urządził show. Po mniej udanych meczach wrócił w swoim stylu. Myślę, że nikt, kto go zna, nie powinien być tym zaskoczony". Wyniki poniedziałkowych meczów NBA: Charlotte Hornets - Indiana Pacers 122:100 Chicago Bulls - Orlando Magic 112:80 Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 116:106 Los Angeles Clippers - Detroit Pistons 114:82 Oklahoma City Thunder - Miami Heat 97:85 Philadelphia 76ers - Utah Jazz 84:109 Washington Wizards - Houston Rockets 106:114