"Ostrogi", którym nie udało się obronić mistrzowskiego tytułu, mogą już rozpocząć wakacje. Lakers dokonali rzeczy wielkiej. Po fatalnym początku serii i dwóch porażkach w San Antonio potrafili się podnieść i wygrać cztery kolejne mecze z rzędu. To ósmy taki przypadek w historii NBA. W ostatnim spotkaniu gospodarzy poprowadzili do zwycięstwa Kobe Bryant, który aż 12 z 26 punktów zdobył w ostatniej kwarcie oraz Shaquille O'Neal, który zaliczył "double-double" (17 pkt, 19 zbiórek, 5 bloków). Najwięcej punktów dla Spurs zdobył Tim Duncan (20 pkt, 11 zbiórek), który zagrał jednak na niskiej skuteczności (7 celnych rzutów na 18 prób). W finale konferencji Lakers zmierzą się ze zwycięzcą rywalizacji Minnesota Timberwolves - Sacramento Kings. W drugim sobotnim meczu Pacers pokonali w Indianapolis Miami Heat 94:83 i już tylko jednego zwycięstwa brakuje im do awansu do finału konferencji. Wśród gospodarzy świetny mecz rozegrał Jeff Foster, który zdobył 20 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Fostera wspierał Jermaine O'Neal (22 pkt, 8 zbiórek). Wśród Heat najlepiej zaprezentowali się Lamar Odom (14 pkt, 10 zbiórek) i Dwayne Wade (16 pkt, 10 asyst). Szósty mecz odbędzie się we wtorek w Miami, gdzie Heat wygrali 18 ostatnich meczów. Zobacz stan rywalizacji oraz zdobywców punktów w NBA Playoffs 2004