Jeremy Sochan występował w juniorskich reprezentacjach Polski, a w 2021 roku zadebiutował w seniorskiej kadrze. Zagrał w wygranym spotkaniu z Rumunią i zdobył wówczas 18 punktów. Został też najmłodszym debiutantem w reprezentacji Polski. W dniu spotkania z Rumunią miał 17 lat 9 miesięcy i 1 dzień. Nasz koszykarz świetne radzi sobie w NBA. Jego rekord punktowy w meczu tej ligi wynosi 30 "oczek". Niestety boryka się też od pewnego czasu z problemami z kolanem. San Antonio Spurs nie ma już żadnych szans na grę w play-off, co pozwoli Sochanowi na rehabilitację i odpoczynek. "Gra w reprezentacji będzie najlepsza dla jego rozwoju" - Byłem niedawno u Jeremy'ego Sochana. On też bardzo chce grać w kadrze. Zresztą występował w biało-czerwonej koszulce w kadrach U-15 i U-17. Ma za sobą też debiut w seniorskiej reprezentacji. Oczywiście teraz jest graczem San Antonio Spurs i to klub musi wyrazić zgodę na jego grę w kadrze. Takie są zasady. Rozmawiałem jednak z wiceprezesem Ostróg oraz z generalnym menedżerem i doszliśmy do konkluzji, że gra w reprezentacji Polski będzie dla Jeremy'ego najlepsza dla jego rozwoju. Mam nadzieję, że jeśli pozwoli mu na to jego zdrowie, to zobaczymy go w Polsce już przy okazji turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu - powiedział Radosław Piesiewicz, który przyznał też, że Polska chce zorganizować turniej prekwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Jest on planowany na dni 12-20 sierpnia. - Zależy mi na tym bardzo, by Jeremy pokazał się z całą drużyną. Trzeba tylko pamiętać, że ta kadra to jest kolektyw, w który on musi się wkomponować. Zawodnik ucieszył się z tego, że w reprezentacji chętnie widziałby go sam Mateusz Ponitka - dodał prezes PZKosz. W czasie wizyty w San Antonio szef związku spotkał się nie tylko z Sochanem i przedstawicielami klubu, ale też z rodzicami koszykarza. - Ta wizyta pokazała, jak nam zależy na tym, by Jeremy grał w reprezentacji Polski. Cieszę się, że sam zawodnik, a także jego mama oraz władze San Antonio Spurs docenili to, że przyleciałem do niego. Spędziliśmy ze sobą bardzo dużo czasu i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Poruszyliśmy też sprawę jego działalności w Polsce i jego aktywności przy okazji występów reprezentacji Polski. Padały bardzo konkretne pytania ze strony jego rodziców oraz samego Jeremy'go. Pokazaliśmy, że jesteśmy poważną federacją i że stać nas na ubezpieczenie zawodnika, a także na wiele innych rzeczy, jakie uzgadnialiśmy - zakończył Piesiewicz.