W jubileuszowym, 75. sezonie NBA ekipa San Antonio Spurs radzi sobie jak na razie bez błysku - teksańska franczyza zajmuje 12. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej i dopiero ostatnio przełamała się po serii czterech porażek, wygrywając 117-110 z Los Angeles Lakers. Dla szkoleniowca "Ostróg", Gregga Popovicha, ten triumf był podwójnie ważny. NBA. San Antonio Spurs wygrywają z Lakers. Popovich zrównuje się z Nelsonem Dzięki temu, że jego podopieczni pokonali po - wcale nie tak łatwym - boju "Jeziorowców" Popovich dopisał do swojego trenerskiego konta 1335. zwycięstwo w sezonie regularnym NBA - tym samym zrównał się z dotychczasowym rekordzistą Donem Nelsonem i już w najbliższym czasie będzie mógł zapisać się na kartach koszykarskich dziejów jako samodzielny lider tej niezwykłej klasyfikacji. To jednak nie wszystko, bowiem "Pop", jak zwyczajowo zwany jest 73-latek, próg 1335 wygranych osiągnął przy mniejszej liczbie rozegranych meczów niż Nelson - potrzebował ich zaledwie 2028 (w porównaniu do 2398 potyczek w wykonaniu jego "rywala" z tabeli). Szkoleniowiec Spurs ma oczywiście dzięki temu lepszy współczynnik zwycięstw wynoszący .658. Popovich jak zwykle - przyjął rekord bardzo spokojnie "Znacie 'Popa'" - mówił po spotkaniu austriacki gracz Spurs, Jakob Poeltl, cytowany przez ESPN. "Myślę, że jego nie obchodzą takie rzeczy. Nie wspominał w ogóle o tej sprawie i myślę, że po naszym następnym zwycięstwie też o tym nie wspomni. Taki już jest" - stwierdził koszykarz. Poeltl był drugim najskuteczniejszym graczem teksańskiej ekipy w meczu z Lakers - zdobył 18 pkt, osiem zbiórek i cztery asysty. Na parkiecie wśród "Ostróg" lepiej wypadł tylko Dejounte Murray, który niemal dopisał do swojego konta triple-double (26 pkt, 10 zbiórek, osiem asyst). "Cieszę się z jego powodu, szkoda tylko, że osiągnął ten wynik naszym kosztem" - powiedział o osiągnięciu Popovicha Frank Vogel, trener Lakers. "'Pop' jest jednak najlepszy" - dodał szybko. Gregg Popovich prowadzi San Antonio Spurs od ponad 25 lat Gregg Popovich jest głównym trenerem SAS od 1996 roku (wcześniej przez kilka lat zdarzyło mu się też pracować w drużynie jako asystent). Wraz ze swoimi podopiecznymi sięgnął po pięć mistrzostw NBA, co również odróżnia go od Nelsona, który jako szkoleniowiec ani razu nie zdobył takiego wyróżnienia. Don Nelson jest na emeryturze od 2010 roku - ostatnią drużyną, jaką prowadził, byli Golden State Warriors. 81-latek jest przy tym legendą Boston Celtics - jako zawodnik tego zespołu zdobył pięć mistrzowskich pierścieni, a jego numer (19) został zastrzeżony przez "Celtów". Kiedy Popovich przegoni Nelsona w liczbie triumfów w sezonie regularnym? Najbliższa szansa już 10 marca o godz. 02.30 czasu polskiego - Spurs podejmą wtedy Toronto Raptors. Zobacz także: Enes Kanter Freedom nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla