Wynik nie jest niespodzianką, bowiem ekipa z Teksasu jest najlepsza w całej lidze pod względem zwycięstw na własnym parkiecie. Ma już ich 33. Do wygranej gospodarzy poprowadził Dirk Nowitzki zdobywając 34 punkty, a bardzo wydatnie w ataku pomogli mu Antawn Jamison (22 pkt) i Michael Finley (20 pkt). Podopieczni Dona Nelsona mieli fantastyczną skuteczność z gry, trafiając aż 61 procent oddanych rzutów! Amare Stoudemire zdobył 20 punktów i zapisał na swoim koncie 13 zbiórek dla Suns, którzy przegrali po raz czwarty w ostatnich sześciu meczach. - By wygrać na wyjeździe musielibyśmy grać super, a nie sądzę, iż graliśmy super - skomentował pojedynek szkoleniowiec zespołu gości Mike D'Antoni. - Po prostu nie mogliśmy ich zatrzymać. Zespół z Phoenix prowadził po pierwszej kwarcie 32:31, ale później nastąpił koncert gry Mavs, który w drugich 10 minutach trafili 14 z 17 rzutów z gry i do przerwy prowadzili 65:53. W II połowie jeszcze tę przewagę powiększyli... Maciej Lampe, który znów był pierwszym zawodnikiem z ławki rezerwowych na parkiecie w barwach "Słońc", grał przez 15 minut. Polak zdobył 10 punktów (6 w I kwarcie), trafiając 5 z 6 rzutów. Nasz rodak zebrał także 5 piłek z tablic (3 w ataku - rekord kariery) oraz zanotował jedną stratę i popełnił 3 faule. Bardzo ważne zwycięstwo w walce o playoffs odnieśli Knicks. Drużyna z Nowego Jorku pokonała w Filadelfii tamtejszych Sixers 86:75, również starających się o udział w "postseason". Stephon Marbury zdobył 20 punktów oraz zaliczył 12 asyst, a Kurt Thomas dodał 15 "oczek (7/9 z gry) i 14 zbiórek dla Knicks, którzy dzięki wygranej przesunęli się na 7. pozycję w Konferencji Wschodniej, o pół meczu przed Celtics. Cezary Trybański, który jest w szerokim składzie nowojorczyków, nadal znajduje się na liście zawodników kontuzjowanych. Tylko niewielkim pocieszenie dla 76ers, którzy grają już od dłuższego czasu bez Allena Iversona, był rekord bloków (9) Samuela Dalemberta, który zdobył również 13 punktów i zapisał na swoim koncie 14 zbiórek. Udział w playoffs ucieka nie tylko Sixers, ale także Cavaliers. Zespół z Cleveland przegrał na własnym parkiecie z Warriors 100:103. Klasą błysną Jason Richardson, rzucając 35 punktów (rekord sezonu) i wygrywając bezpośredni pojedynek strzelecki z LeBronem Jamesem (34 pkt). Porażka sprawiła, iż Cavs mają już trzy mecze straty do Celtics, którzy zajmują w tym momencie 8., ostatnie premiowane awansem do "postseason", miejsce w Konferencji Wschodniej. Drużyna ze stanu Ohio przegrała po raz czwarty z rzędu i ósmy w ostatnich dziewięciu grach. "Domową" porażkę ponieśli także Blazers, którzy walczą o udział w playoffs na Zachodzie. Ekipa z Portland uległa Hormets 81:94 i zajmuje obecnie 9. pozycji w Konferencji wspólnie z Utah Jazz. Oba zespoły mają bilans 39-37 i gonią Nuggets (40-37), którzy w tym momencie są w "postseason". P.J. Brown zdobył 24 punkty (11/14 z gry) dla zespołu z Nowego Orleanu, który zakończył fatalną serię 10 meczów bez zwycięstwa na wyjeździe. Zach Randolph uzyskał 17 punktów, a Shareef Abdur-Rahim i Darius Miles dodali po 14 "oczek" dla Blazers. Miami Heat po raz pierwszy w historii klubu wygrali wszystkie cztery mecze z Chicago Bulls w sezonie zasadniczym. W sobotę zwyciężyli ich w Chicago 97:83, a wygraną zawdzięczają głównie Caronowi Butlerowi - 19 pkt i 14 zbiórek, Rasualowi Butlerowi - 12 pkt i Lamarowi Odomowi - 11 pkt i 13 zbiórek. Wśród pokonanych wyróżnili się Eddy Curry - 20 i Jannero Pargo - 17 pkt. Nie popisał się gracz "Byków" Jamal Crawford, pudłując w dziewięciu z dziesięciu prób za trzy punkty. W meczu zdobył zaledwie cztery punkty. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 3 kwietnia