Prowadzone przez Scotta Skilesa, drugiego w głosowaniu na trenera roku, "Kozły" nie potrafiły nawiązać równorzędnej walki z gospodarzami siódmego spotkania. Goście z Wisconsin nie wygrali żadnej z kwart i o ile po pierwszej połowie tracili tylko 13 punktów do faworytów tej konfrontacji, o tyle w dalszej fazie spotkania nie byli w stanie w ogóle zniwelować strat do Hawks. 22 oczka najlepszego rezerwowego - Jamala Crawforda, 16 pkt i 15 zbiórek Ala Horforda i po 15-punktów ze strony Mike'a Bibby'ego i Josha Smitha, załatwiły sprawę awansu i następnego rywala dla Orlando Magic. Dominacja na deskach 55-34, bardziej zespołowa gra (21-15 asyst), większa liczba bloków na rywalach (8-2, w tym 3 samego Horforda) oraz lepsza skuteczność z gry (47% do 32%) wyraźnie przełożyły się na wynik spotkania. Wśród gości wyróżnić można Ersana Illyasovę (13pkt i 11zb) i Brandona Jenningsa (15pkt i 5as). Szkoda, gdyż Bucks mieli okazję trafić do historii NBA jako pierwszy team, który z bilansu 0-2 podniósłby się i awansowałby do II rundy. Porozmawiaj o NBA na blogu Enbiej Akszyn!