Jeden z pracowników klubu przyznał, że statua, która stanie przed United Center, czyli halą, w której swoje mecze rozgrywają "Byki", zostanie odsłonięta pod koniec nadchodzącego sezonu. - Tego co czuję, nie da się wyrazić słowami - pisze na stronie internetowej wzruszony Pippen. - To niesamowity zaszczyt, to zdumiewające. To coś, o czym marzysz będąc dorastającym chłopcem, ale myślisz, że to marzenie nigdy się nie spełni. Patrzysz na pomniki wielkich postaci, które odcisnęły swoje piętno na historii, ale jako koszykarz nigdy nie marzysz, że twoja kariera skończy się w ten sposób. To wielki honor, że Chicago Bulls zrobili to dla mnie - dodaje popularny "Pająk". Warto wspomnieć, że wcześniej pomnik ufundowano Michaelowi Jordanowi. Obaj są sześciokrotnymi mistrzami NBA, obaj zostali wybrani do 50 najlepszych graczy w historii. Oby tylko statua Pippena nie znajdowała się gdzieś w cieniu tej MJ'a.