Sochan wyszedł do gry w pierwszej piątce i przebywał na parkiecie 34 minuty. W tym czasie trafił pięć z 10 rzutów z gry. Jego statystyki uzupełnia po osiem zbiórek i asyst, jeden blok, jeden przechwyt i trzy straty. Popełnił też dwa faule. Na początku czwartej kwarty Spurs prowadzili 103:102, ale od tego momentu dziesięć punktów z rzędu zdobyli Hornets. Wypracowanej wówczas przewagi już nie roztrwonili. Spurs musieli sobie radzić bez Victora Wembanyamy. 20-latek po grudniowym skręceniu nogi jest pod lekarską obserwacją i jego czas na parkiecie został ograniczony. "Victor pracuje nad swoim ciałem, jednak na ten moment nie wolno mu rozgrywać meczów dzień po dniu. To się pewnie wkrótce zmieni, ale obecnie musimy tego przestrzegać" - powiedział trener Spurs Gregg Popovich. Już w sobotę jego podopieczni zagrają na wyjeździe z Washington Wizards. NBA. Ostatnie miejsce drużyny Sochana w Konferencji Zachodniej Pod nieobecność Wembanyamy najlepszy w teksańskim zespole był rezerwowy Keldon Johnson - zdobył 25 punktów. Hornets do wygranej poprowadził LaMelo Ball - 28 pkt. Spurs (7-34) w tabeli Konferencji Zachodniej zajmują ostatnie, 15. miejsce. Hornets (9-30) są na 13. pozycji w Konferencji Wschodniej. Wydarzeniem minionej nocy była pierwsza porażka na własnym parkiecie koszykarzy Boston Celtics. Najlepsza obecnie drużyna, która ma bilans 32-10, przegrała z broniącymi tytułu Denver Nuggets 100:102. W szeregach gości błyszczeli Jamal Murray i Nikola Jokic. Kanadyjski rozgrywający miał 35 pkt, a serbski środkowy 34 pkt, 12 zbiórek i dziewięć asyst. Dla Celtics 24 pkt zdobył Derrick White. Nuggets (29-14) są na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej. (PAP) wkp/