Konferencja Wschodnia: (5) Atlanta Hawks - (1) Chicago Bulls 82:99 (1-2) Derrick Rose pokazał dlaczego należała mu się nagroda MVP za ten sezon. Rozegrał najlepszy mecz w ofensywie w swojej karierze, bijąc swój rekord życiowy - 44 punkty. Dzięki temu Chicago Bulls po raz pierwszy w tej serii objęły prowadzenie 2-1. Rose był świetnie wspierany przez Joakima Noaha i Taja Gibsona. Obaj wyróżnili się walką na tablicach, Noah miał 15 zbiórek i 5 bloków, a Gibson 13 punktów i 11 zbiórek. W barwach Hawks ponownie najlepszym graczem był niedoceniany dotychczas Jeff Teague, który rzucił 21 punktów drugi mecz z rzędu. Nie mógł jednak zatrzymać najlepszego gracza Bulls, który trafił 16 z 27 rzutów z gry i 4 z 7 trójek. Dodał do tego 7 asyst i 5 zbiórek. W Hawks zawiódł Joe Johnson, który rzucił zaledwie 10 punktów. Josh Smith dołożył 17, 13 zbiórek i 4 bloki. Ogromną różnicę zrobiły rzuty zza łuku. Hawks trafili zaledwie raz za trzy, a "Byki" aż 10 razy. Oprócz 4 trójek Rose'a, trzy razy trafił Kyle Korver, dwukrotnie Keith Bogans i raz Luol Deng. Decydujący dla losów spotkania był początek drugiej kwarty, kiedy to rezerwowi Bulls zwiększyli przewagę z 6 do 13 punktów. Potem do gry wrócili gracze pierwszej piątki i utrzymali ją do samego końca. W całym meczu drugi skład gości był lepszy od swoich rywali 34:14 w punktach i 15-8 w zbiórkach. Bulls odzyskały przewagę własnego parkietu i staną przed szansą na wygranie trzeciego spotkania w tej rywalizacji już w nocy z niedzieli na poniedziałek o 2.00 czasu polskiego. ATL: Jeff Teague - 21, Josh Smith - 17 (13 zb., 4 bl.), Marvin Williams - 10, Al Horford - 10 (8 zb.), Joe Johnson - 10, Jamal Crawford - 7, Damien Wilkins - 4, Zaza Pachulia - 1, Hilton Armstrong - 1, Pape Sy - 1, Jason Collins - 0, Josh Powell - 0. CHI: Derrick Rose - 44 (4x3, 7 as.), Taj Gibson - 13 (11 zb.), Kyle Korver - 11 (3x3), C.J. Watson - 8, Luol Deng - 7, Carlos Boozer - 6, Keith Bogans - 6, Joakim Noah - 2 (15 zb., 5 bl.), Ronnie Brewer - 2, Omer Asik - 0, Rasual Butler - 0. Skrót meczu: Konferencja Zachodnia: (3) Dallas Mavericks - (2) Los Angeles Lakers 98:92 (3-0) Dallas Mavericks po raz kolejny zagrali wielką czwartą kwartę, dzięki której prowadzą już 3-0 z Los Angeles Lakers i są o krok od awansu do finału Konferencji Zachodniej. Końcówkę meczu wygrali 20:7, a cały mecz 98:92. Po raz kolejny najlepszym ich graczem był Dirk Nowitzki, który zakończył mecz z 32 punktami i 9 zbiórkami. Świetnie wspierali go Jason Terry - 23 punkty i Peja Stojaković, który zdobył 11 z 15 punktów w czwartej kwarcie, trafiając kluczowe rzuty dla losów spotkania. To właśnie jego trafienie zmniejszyło największą przewagę Lakers w czwartej kwarcie (85:78). Potem swoje dołożyli Nowitzki, ponownie Stojaković i Terry, i gospodarze ponownie objęli prowadzenie. W samej końcówce udało im się zatrzymać w dwóch akcjach Lamara Odoma, po czym sami wykorzystali swoją szansę, trafiając regularnie rzuty wolne. Prowadząc 3-0 są bliscy zmiecenia Lakers i wysłania Phila Jacksona na emeryturę. Z wyniku 0-3 jeszcze nikt nigdy w historii NBA się nie podniósł. Andrew Bynum był najlepszym graczem "Jeziorowców", notując 21 punktów i 10 zbiórek. Lamar Odom rzucił 18 punktów, a mało wykorzystywany Kobe Bryant 17. Po raz kolejny decydujące były rzuty za trzy. Tym razem Mavericks trafili aż 12 razy zza łuku, podczas gdy Lakers zaledwie 3. W całej serii ta różnica jest jeszcze większa 29:10 dla Teksańczyków. Kolejna decydująca statystyka to łączna liczba punktów w czwartych kwartach. Tutaj Mavs prowadzą 82:55. Krótko cały mecz skomentował Phil Jackson: "Oni zasłużyli na tą wygraną, my nie." Trener Lakers przez całe spotkanie miał bardzo dużo uwag do swojego skrzydłowego Pau Gasola, którego kilkakrotnie bardzo ostro zrugał. Mecz, który może zakończyć serię będzie rozegrany w niedzielę o 21:30, ponownie w Dallas. Czy ten pojedynek zakończy panowanie Lakers w lidze? DAL: Dirk Nowitzki - 32 (4x3, 9 zb.), Jason Terry - 23, Peja Stojaković - 15 (3x3), Jason Kidd - 11 (9 as.), Tyson Chandler - 8, J.J. Barea - 4 (5 as.), DeShawn Stevenson - 3, Shawn Marion - 2 (8 zb.), Corey Brewer - 0, Brendan Haywood - 0 (7 zb.). LAL: Andrew Bynum - 21 (10 zb.), Lamar Odom - 18, Kobe Bryane - 17 (6 as.), Pau Gasol - 12 (8 zb.), Shannon Brown - 10, Derek Fisher - 9 (5 as.), Steve Blake - 5, Matt Barnes - 0, Joe Smith - 0. Skrót meczu: Więcej o NBA na blogu Piotra Zarychty