Bibby zakończył mecz z dorobkiem 42 "oczek", a ostatnie swoje punkty zdobył na 0,4 s przed końcową syreną, pieczętując nie tylko zwycięstwo "Królów", ale także własny strzelecki rekord kariery. Nieźle spisywała się pierwsza piątka Kings, mimo braku kontuzjowanych Predraga Stojakovica, Shareefa Abdur-Rahima i Bonzi Wellsa. Zawiedli zaś rezerwowi, którzy uzyskali łącznie zaledwie cztery punkty. Inna sprawa, że Corliss Williamson, Jason Hart oraz Brian Skinner nie otrzymali zbyt dużo szans gry. W ekipie Magic, która po trzech kwartach przegrywała różnicą 12 punktów (62:74), najkorzystniej zaprezentował się Jameer Nelson - 29 pkt i dziewięć asyst. Osamotnieni LeBron James i Litwin Zydrunas Ilgauskas nie byli w stanie poprowadzić Cleveland Cavaliers do wyjazdowego zwycięstwa z Portland Trail Blazers. "Kawalerzyści" ulegli 87:89 i była to ich czwarta porażka z rzędu. James zdobył 29 pkt, a także zanotował 13 zbiórek i siedem asyst. Ilgauskas dołożył 27 pkt. Było to jednak za mało na gospodarzy, którzy nie mieli zdecydowanego lidera, ale tworzyli kolektyw. Po 16 punktów uzyskali Ruben Patterson i Zach Randolph. Mniej emocji było w ostatniej niedzielnej konfrontacji - Toronto Raptors z New York Knicks. Gospodarze byli lepsi w każdej kwarcie i ostatecznie wygrali 129:103. Na parkiecie błyszczał rezerwowy Jalen Rose - 31 pkt. Po raz pierwszy w historii klubu koszykarze Raptors w każdej kwarcie rzucili co najmniej 30 punktów. Zobacz WYNIKI I NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 15 stycznia Tabele NBA