Jeśli ktoś miał zatrzymać rozpędzone "Rakiety", to nie można było sobie wyobrazić lepszego kandydata od drużyny z Bostonu. "Celtowie" to przecież najlepszy w tym sezonie zespół ligi, którego bilans wynosi obecnie 54-13. Ekipa z Houston była niepokonana w NBA od 27 stycznia, kiedy również na własnym parkiecie, uległa Utah Jazz. Swoją serię Rockets kontynuowali, mimo że od 11 spotkań nie gra kontuzjowany center Yao Ming. - Mieliśmy wspaniałą serię, ale się skończyła - powiedział trener zespołu z Teksasu Rick Adelman. - Musimy z tej porażki wyciągnąć wnioski. Ona nas wiele nauczyła - dodał. Dzięki kolejnym wygranym Rockets awansowali na czoło Konferencji Zachodniej, które dzielą z Lakers. Koszykarze z Kalifornii pokonali we wtorek w Dallas miejscowych Mavericks 102:100. Na niewiele ponad sześć minut do zakończenia trzeciej kwarty goście prowadzili 76:51. Taka przewaga okazała się jednak nie wystarczająca do spokojnego zwycięstwa i mieliśmy interesującą końcówkę. Gospodarze systematycznie obrabiali bowiem straty. Na koniec trzeciej kwarty popisali się serią 14:1, a na początku następnej 9:2 i na 9.36 min przed syreną przegrywali tylko 74:79. Z kolei na 41 sekund przed końcem tracili tylko jeden punkt (97:98). Mimo emocji do ostatnich sekund, rzut Dirka Nowitzkiego za trzy równo z syreną, nie udało się jednak Mavs dogonić rywali i odnieść zwycięstwa. Wyniki: Detroit Pistons - Denver Nuggets 136:120 Milwaukee Bucks - Miami Heat 106:112 Chicago Bulls - New Jersey Nets 112:96 Dallas Mavericks - Los Angeles Lakers 100:102 Houston Rockets - Boston Celtics 74:94 Sacramento King - Golden State Warriors 122:105 Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 98:111