Wyjątkowy ruch panował w lutym na rynku zanim zamknięte zostało okienko transferowe. Właściwie można by rzec, że nad ligą przeszedł huragan, który porozrzucał gwiazdy po nowych klubach. Tylko jakim cudem przeniósł Shaqa? Na "dzień dobry" swoich fanów w osłupienie wprawili włodarze Memphis Grizzlies. Do Los Angeles powędrowała największa gwiazda hiszpańskiej koszykówki Pau Gasol, za którego "Jeziorowcy" oddali Kwame Browna, Javarisa Crittentona, Aarona McKie i kilka wyborów w drafcie, w tym prawa do brata Gasola - Marca. Szkoleniowiec San Antonio Spurs Gregg Popovich nazwał wymianę rozbojem w biały dzień, bo dzięki sprowadzeniu Gasola ekipa z Kalifornii urosła do jednego faworytów piekielnie mocnej Konferencji Zachodniej. Pięć dni później na czołówki gazet trafili Shawn Marion i Shaquille O'Neal. Obydwaj panowie zamienili się miejscami; pierwszy wraz z Marcusem Banksem trafił do beznadziejnie spisujących się w tym sezonie koszykarzy Miami Heat, drugi powędrował do Phoenix Suns. Witając się z kibicami Shaq wskazał na jeden z palców, na którym brak mu mistrzowskiego pierścienia wyraźnie wskazując cel przeprowadzki do Arizony. Kolejnym na liście wielkich, którzy zmienili tej zimy pracodawcę był Jason Kidd. Jeden z najwszechstronniejszych graczy ligi wrócił do Dallas Mavericks, klubu w którym w sezonie 1994/95 rozpoczynał przygodę z wielkim basketem. Wraz z nim New Jersey na Teksas zamienili Malik Allen i Antoine Wright, a ekipę Nets wzmocnili Keith Van Horn, Devin Harris, Trenton Hassell, Maurice Ager, DeSagana Diop, parę wyborów w drafcie i trochę gotówki. Zaskakujące rozwiązania przyniósł także ostatni dzień okienka transferowego. W wymianie, w której udział wzięły aż trzy kluby wicemistrzowie NBA, Cleveland Cavaliers dokonali rewolucji w składzie angażując Bena Wallace'a i Joe Smitha z Chicago oraz Wally'ego Szczerbiaka i Delonte Westa z Seattle. Zespół "Byków" zasilili natomiast Drew Gooden, Larry Hughes, Shannon Brown i Cedric Simmons, a Supersonics: Donyell Marshall i Ira Newble z Cleveland i Adrian Griffin z Chicago. Wiele się działo w tak zwanym międzyczasie; pomiędzy kolejnymi hucznymi wymianami. Wicemistrz wsadów Gerald Green przeszedł z Minnesoty Timberwolves do Houston Rockets za Kirka Snydera, Kurt Thomas za Francisco Elsona i Brenta Barry'ego trafił z Seattle do San Antonio, Mike Bibby z Sacramento Kings przeniósł się do Atlanty, a Bonzi Wells i Mike James zostali wymienieni przez "Rakiety" do Nowego Orleanu m.in. za Bobby'ego Jacksona. Gdybym wiedział co te transfery oznaczają dla układu sił w lidze, pognałbym do bukmachera. Wiem natomiast, że fani NBA z pewnością nie będą się nudzić.