Po dwóch wyraźnych porażkach w San Antonio ekipa z Oklahomy musiała wygrać we własnej hali, aby przedłużyć nadzieje na awans do decydującej rozgrywki o mistrzostwo NBA. Gospodarze nie zawiedli, grali agresywnie, skutecznie i przede wszystkim świetnie w obronie. O losach meczu przesądziła druga kwarta wygrana przez Oklahomę 32:17. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczy był król strzelców sezonu zasadniczego - Kevin Durant, który zdobył 22 punkty. Bohaterem meczu został jednak obrońca Thabo Sefolosha, który zdobył 19 punktów, ale jeszcze lepiej spisał się w obronie powstrzymując rozgrywających rywali. Tony Parker trafił sześć z dwunastu rzutów, a Manu Ginobili zaledwie jeden z pięciu. Ponadto pochodzący ze Szwajcarii zawodnik zaliczył aż sześć przechwytów, miał sześć zbiórek i popisał się jednym skutecznym blokiem. - Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w obronie. To wspaniałe uczucie wygrać przed własną publicznością. Myślę, że pokazaliśmy dziś, że ta rywalizacja szybko się nie skończy - powiedział Sefolosha.- Zagrali tak, jakby to był dla nich mecz ostatniej szansy. Byli niezwykle aktywni, mocni fizycznie, atakowali z dużą zaciętością. Po prostu w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła byli od nas lepsi - ocenił trener Spurs Gregg Popovich. Dla San Antonio porażka w Oklahoma City była o tyle bolesna, ponieważ przerwana została ich fantastyczna seria 20 kolejnych zwycięskich spotkań. Była ona o tyle cenniejsza, że 10 z nich przypadło na spotkania fazy play off! Tim Duncan natomiast zablokował w czwartek pięć rzutów i z wynikiem 476 zmienił Kareema Abdula-Jabbara na pierwszym miejscu listy najlepiej blokujących graczy w historii fazy play off. Spotkanie numer cztery w sobotę także w Oklahomie. Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 102:82 Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 2-1 dla Spurs