Phoenix Suns i San Antonio Spurs walczą o pierwsze miejsce w NBA po sezonie zasadniczym. Podopieczni Mike'a D'Antoniego pokonali Sacramento Kings 116:98, a drużyna prowadzona przez Gregga Popovicha wygrała z Memphis Grizzlies 97:75. "Bryłki" po sześciu minutach meczu w Toyota Center prowadziły 18:4. - Nie mogłem być bardziej zawiedziony niż w tym momencie - powiedział Jeff Van Gundy, coach "Rakiet". - Wysiłek Mutombo zmienił jednak oblicze spotkania. W ogóle z dobrej strony pokazali się nasi gracze rezerwowi (31 punktów z 49 drużyny w pierwszej części - przyp. red.), a w drugiej połowie już lepiej zagrali zawodnicy pierwszej piątki - dodał. 38-letni Dikembe Mutombo w pierwszej połowie zdobył dziewięć punktów i miał 10 zbiórek. Potem ciężar gry wziął na siebie T-Mac, który m.in. sześć razy trafił za trzy punkty i miał osiem asyst. To dzięki 16 "oczkom" McGrady'ego, zdobytym pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej, Rockets objęli prowadzanie 64:52, którego już nie oddali. Tak blisko, a tak daleko. Grizzlies są o jedno zwycięstwo od awansu do playoffs, ale nie potrafią postawić kropki nad "i". W sobotę przegrali czwarty raz z rzędu, tym razem w San Antonio. "Ostrogi" zaprezentowały zespołową koszykówkę, aż sześciu ich zawodników miało podwójne zdobycze punktowe. Najwięcej "oczek" zdobył Bruce Bowen - 15, 11 rzucił Tim Duncan, który wystąpił po raz drugi po urazie prawej kostki. W ciągu 20 minut przebywania na parkiecie as Spurs zebrał jeszcze osiem piłek. "Słońca" mają kilku graczy, którzy potrafią zabłysnąć. W sobotę najjaśniej świecił Amare Stoudemire, który zdobył aż 38 punktów, w tym 22 w trzeciej kwarcie. Joe Johnson dodał 22 "oczka", a Shawn Marion i Leandro Barbosa po 17, stąd nie może dziwić wysoka wygrana nad Kings. Bardzo dobra gra debiutantów, szczególnie Chrisa Duhona, pozwoliła Chicago Bulls wygrać w Atlancie z Hawks 114:105. Duhon aż ośmiokrotnie trafił w sobotę za trzy punkty, w tym pięć razy pod koniec trzeciej kwarty, czym dał gościom prowadzenie 84:82. Na początku ostatniej "ćwiartki" dwie "trójki" dorzucił inny debiutant Ben Gordon (w sumie 16 "oczek"), a potem osiem punktów dodał Kirk Hinrich (17) i zwycięstwo "Byków" stało się faktem. W przegranym przez New Orleans Hornets meczu w Staples Center z Los Angeles Clippers 89:94, tylko przez trzy minuty zaprezentował się Maciej Lampe. W tym czasie nie zdobył żadnego punktu, oddając jeden rzut. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 16 kwiernia