W drużynie Pelicans wyróżniającym się zawodnikiem był Zion Williamson, który zdobył 26 punktów, zanotował dziewięć zbiórek, pięć asyst i dwa przechwyty. Po stronie Jazz Malik Beasley miał 21 pkt, dwie zbiórki i cztery asysty. Jazz w trzeciej kwarcie wyszli na prowadzenie 91:71, którego nie oddali do końca spotkania. Mimo porażki Pelicans nadal prowadzą w Konferencji Zachodniej z dorobkiem 18 zwycięstw i dziewięciu porażek. W trzeciej kwarcie Celtics prowadzili z Lakersami 20 punktami. Jednak później zawodnicy trenera Darvina Hama zdobyli 22 punkty z rzędu. Na cztery minuty przed końcem czwartej kwarty po rzutach LeBrona Jamesa prowadzenie Lakers urosło do 13 pkt. Celtics wrócili jednak do gry. Rzut Jaysona Tatuma dał im remis 110:110. Wcześniej James nie wykorzystał szansy pudłując rzut na zwycięstwo. Celtics wygrali dogrywkę 12:8. Na dwie minuty przed końcem Tatum dał swojej ekipie pięciopunktowe prowadzenie (119:114), którego Celtics nie oddali. Tatum skończył noc z dorobkiem 44 pkt, dziewięciu zbiórek oraz sześciu asyst. Dobrze wypadł również Jaylen Brown - 25 pkt, 15 zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Po stronie Lakers najbardziej wyróżniali się Anthony Davis - 37 punktów, 12 zbiórek i trzy asysty oraz LeBron James - 33 pkt, dziewięć zbiórek i dziewięć asyst. NBA. Wygrana Rockets, Stephen Silas wrócił na ławkę Houston Rockets wygrali z Phoenix Suns 111:97. Na ławkę trenerską drużyny z Houston wrócił Stephen Silas - syn Paula Silasa, zmarłego w niedzielę byłego zawodnika i trenera NBA. Zawodnikom bardzo zależało, by ten mecz zadedykować swojemu szkoleniowcowi. Rockets objęli prowadzenie w pierwszej kwarcie meczu i na żadnym jego etapie nie musieli gonić Suns. "Cieszę się, że znów zobaczyłem chłopaków. Chciałem, żeby ten mecz jak najszybciej się skończył, bo teraz czuję, że zaczynam wracać do normalności" - powiedział Stephen Silas. Phoenix Suns doznali piątej porażki z rzędu i zajmuja obecnie czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Milwaukee Bucks pokonali u siebie Golden State Warriors 128:111. Gospodarze do przerwy prowadzili 64:52. W trzeciej kwarcie Khris Middleton trafił za trzy punkty, co dało jego drużynie 21-punktową przewagę. Najskuteczniejszy zawodnik Bucks Giannis Antetokounmpo skończył mecz z dorobkiem 30 pkt, 12 zbiórek i pięciu asyst. Koszykarze Philadelphia 76ers zdobyli aż 80 punktów w pierwszej połowie spotkania i pokonali Sacramento Kings 123:103. Było to trzecie z rzędu zwycięstwo klubu z Filadelfii. Najlepszym zawodnikiem meczu był Joel Embiid - 31 pkt, siedem zbiórek, dwie asysty, przechwyt i blok. Wyniki wtorkowych meczów NBA: Houston Rockets - Phoenix Suns 111:97 Los Angeles Lakers - Boston Celtics 118:122 (po dogr.) Milwaukee Bucks - Golden State Warriors 128:111 Philadelphia 76ers - Sacramento Kings 123:103 Utah Jazz - New Orleans Pelicans 121:100