Nadchodzące rozgrywki mogą być kluczowe dla Lampego, który w ubiegłym - debiutanckim - sezonie rozegrał 21 meczów, przebywając w nich średnio około 10 minut na parkiecie, zdobywając 4,6 pkt i zbierając niewiele ponad dwie piłki z tablic. 19-latek i tak miał ogromne szczęście, że na skutek kryzysu drużyny i braku szans na awans do playoffs, coach Mike D'Antoni pozwolił mu zebrać aż tyle doświadczeń. Teraz jednak wymagania wobec Polaka rosną, w drużynie zwiększyła się konkurencja, a Suns będą z pewnością walczyć o miejsce w "postseason". Mike D'Antoni i jego asystent od ataku Alvin Gentry (były pierwszy trener Heat, Pistons i Clippers) chcą, by Lampe "nie uciekał spod kosza" oraz przykładał większą wagę do gry w obronie i walki na tablicach. Mierzący 211 cm Lampe podjął wyzwanie. W ciągu ostatnich miesięcy schudł z 131 do 120 kilogramów, podczas treningów i sparingów ostro walczy "na deskach" i nie waha się nawet paść na parkiet, by wywalczyć praktycznie straconą piłkę. - Rzeczywiście swoją postawą zapracował sobie na więcej minut gry - powiedział D'Antoni. - Sytuacja jest płynna. Sztab szkoleniowy jest jednak pod wrażeniem jego pracy. Postępy Polaka potwierdzają statystyki z ośmiu spotkań sparingowych, z których Suns wygrali aż siedem (najlepszy bilans w lidze wspólnie z Nuggets). Lampe zdobywał w nich średnio 6,1 pkt, a co ważniejsze notował średnio prawie pięć zbiórek (ponad dwa razy więcej niż w poprzednim sezonie). - Czuję, że jestem o wiele szybszy. Mam więcej energii i mogę lepiej biegać - wyjaśnia reprezentant "biało-czerwonych". - Teraz muszę tylko robić to w każdym meczu. Zrobię wszystko co tylko trzeba, by mój zespół zwyciężał. Zobaczymy jak Maćkowi pójdzie w inauguracyjnym meczu sezonu regularnego. Na otwarcie "Słońca" zagrają w America West Arena z Atlanta Hawks w najbliższą środę (w nocy ze środy na czwartek naszego czasu).