"Kawalerzystów" do prestiżowego zwycięstwa, już drugiego w tym sezonie nad "Celtami", poprowadził LeBron James. Lider ekipy z Cleveland zdobył 33 punkty oraz zaliczył 12 asyst i 9 zbiórek. Cenne 21 "oczek" i 10 zbiórek dorzucił Zydrunas Ilgauskas. Jeszcze na początku trzeciej kwarty "Celtowie" utrzymywali nieznaczną przewagę, jednak później do głosu doszli gospodarze i na niespełna 5 minut przed końcem, po kilku świetnych akcjach LeBrona Jamesa, prowadzili nawet 106:98. W samej końcówce drużyna z Bostonu odrobiła większość strat (na 90 sekund przed końcem po rzutach Rajona Rondo było 110:108), ale na 16 sekund przed końcem Ilgauskas nie pomylił się na linii rzutów wolnych i przy stanie 114:110 rywali nie uratował już celny rzut z dystansu Jamesa Poseya na sekundę przed końcową syreną. Wśród gości, nadal radzących sobie bez Kevina Garnetta, najskuteczniejszym był Ray Allen, który rzucił 24 punkty, a 20 "oczek" i 7 zbiórek uzbierał Rajon Rondo. Udany debiut w barwach Los Angeles Lakers zanotował Pau Gasol. Hiszpan zdobył 24 punkty i dołożył 12 zbiórek, prowadząc "Jeziorowców" do wyjazdowej wygranej nad New Jersey Nets 105:90. "Miałem pełen komfort na parkiecie, bo moi koledzy z drużyny bardzo mi pomagali przez cały mecz" - przyznał po końcowej syrenie szczęśliwy popularny "brodacz". Najskuteczniejszym graczem ekipy z Miasta Aniołów był jednak... Derek Fisher, który zgromadził 28 "oczek". Tylko 6 punktów (najgorszy od roku osobisty wynik), ale za to 8 asyst dodał Kobe Bryant. Wśród Nets tylko Vince Carter spisał się zgodnie z oczekiwaniami, ale nawet jego 27 punktów nie uratowało gospodarzy przed wyraźną porażką. Wyniki wtorkowych spotkań NBA: Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 114:113 Indiana Pacers - San Antonio Spurs 89:116 Philadelphia 76ers - Washington Wizards 101:96 New Jersey Nets - Los Angeles Lakers 90:105 Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 97:102