- Ciężko jest wygrać 50 meczów - powiedział trener Rick Carlisle, któremu sztuka ta udała się już trzeci raz z rzędu. W poprzednich dwóch sezonach szkoleniowiec ten wygrał 50 meczów z drużyną Detroit Pistons. Na 5 minut przed końcem meczu Shareef Abdur-Rahim rzucił "trójkę", która dała prowadzenie Blazers 71:70. Chwilę później Ron Artest odpowiedział również rzutem zza linii 7,24 m. i Pacers objęli wtedy prowadzenie, którego nie oddali do końcowej syreny. Do końca meczu graczom z Portland nie udało się również zdobyć kolejnych punktów, a to głównie dzięki świetnej defensywie rywali, którą trener Balzers Maurice Cheeks wychwalał po zakończeniu spotkania. Ron Artest zakończył występ z 21 punktami, a weteran parkietów NBA Reggie Miller dodał 18 "oczek" dla Pacers, którzy wyrównali rekord klubu pozwalając zdobyć rywalom w czwartej kwarcie tylko 8 punktów. Już 12. raz w bieżącym sezonie Pacers nie pozwolili rywalom zdobyć więcej niż 75 punktów w meczu. Minionej nocy w Los Angeles odbyły się derby tego miasta, w których Lakers wygrali z Clippers 106:103. Kobe Bryant, o którym coraz głośniej mówi się, że latem zasili Clippers, zdobył 27 punktów, trafiając 11 z 17 rzutów z gry. Shaquille O'Neal dołożył do dorobku drużyny 21 punktów i 11 zbiórek, a Karl Malone zakończył mecz z 17 punktami, co jest jego najlepszym osiągnięciem od powrotu na parkiet po kontuzji kolana. Niespodziewanej porażki w Waszyngtonie doznali gracze Sacramento Kings, którzy ulegli Wizards 108:114. Stołecznych koszykarzy do zwycięstwa poprowadził Kwame Brown, który zdobył 30 punktów (rekord kariery) i zebrał z tablic 19 piłek. - Świetnie się dziś czułem. Trafiłem kilka rzutów i poczułem się, jakby to miał być dzień bez pudła. W każdej akcji chciałem, aby piłka powędrowała do mnie - powiedział po meczu Brown. Wybranego przed trzema laty z "jedynką" w drafcie Brawna świetnie wspierał Gilbert Arenas, który zaliczył 27 punktów, 10 asyst i 8 przechwytów, co jest jego nowym rekordem kariery. W drużynie z Sacramento 25 "oczek" zdobył Peja Stojakovic , a Mike Bibby dołożył 20 i Kings przegrali już trzecie spotkanie z rzędu. Również trzeciej z rzędu porażki doznali Sixers. Ekipa z Filadelfii przegrała w Nowym Orleanie z Hornets 80:104. Popularne "szóstki" mają coraz mniejsze szanse na awans do play off. Już nie chodzi o bilans spotkań, ale o atmosferę w drużynie, którą zdaniem trenera psuje Allen Iverson. "Answer" zdobył minionej nocy 20 punktów, ale trafił zaledwie 8 z 23 rzutów, grając zbyt indywidualnie. <A href="http://nba.interia.pl/wyn/2004w?data=17.03" class="sport1a">Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 17 marca</A>