Mało jest w Stanach Zjednoczonych tak rozpoznawalnych dziennikarzy sportowych, jak Adrian Wojnarowski - obok m.in. Shamsa Charanii z "The Athletic" popularny "Woj" jest swoistą ikoną zdobywania informacji na temat NBA, często mocno zakulisowych. Przez lata pokazywał on przy tym, że jego doniesieniom można niemal zawsze w stu procentach ufać - bowiem prawie każdorazowo sprawdzały się one w rzeczywistości. Jego praca została ostatnio nagrodzona przez ESPN, dużą amerykańską stację telewizyjną, z którą Wojnarowski związany jest od pięciu lat. Ponieważ ta firma medialna obawia się podkupienia swojego pracownika przez konkurencję, postanowiła zaproponować mu przedłużenie umowy opiewające na gigantyczną kwotę 10 mln dolarów rocznie - takie wyliczenia przynajmniej prezentuje serwis OutKick. Adrian Wojnarowski zarobi więcej niż wiele gwiazd NBA To by oznaczało, że "Woj" w ujęciu rocznym zgarniałby więcej pieniędzy niż wielu zawodników grających w lidze, którą na co dzień opisuje i o której opowiada, co można uznać mimo wszystko za dosyć nietypową sytuację. Zakładając, że jego roczna wypłata wynosiłaby dokładnie 10 mln - bez centa więcej lub mniej - to według zestawienia serwisu HoopsHype zarobki te można by porównać chociażby z kwotami wypłacanymi Danny'emu Greenowi (76es) czy Tomasowi Satoransky'emu (Wizards). To też więcej pieniędzy niż za sezon otrzymują obecnie tak popularni gracze jak Ja Morant (Grizzlies, 9,6 mln), Trae Young (Hawks, 8,3 mln) czy LaMelo Ball (Hornets 8,2 mln). To tylko pokazuje, jak wielkim zaufaniem cieszy się dziennikarz. Nie tylko Wojnarowski. Wielkie pieniądze wiążą się również z pracą przy NFL Co ciekawe jednocześnie ESPN miało przedłużyć kontrakt z innym swoim dziennikarzem, Adamem Schefterem, który z kolei specjalizuje się w NFL. Miał on otrzymać podobną propozycję pieniężną jak Wojnarowski - lub nawet trochę wyższą, zależnie od źródła. Adrian Wojnarowski pochodzi z Connecticut, ma 53 lata. Nim związał się z ESPN, przez 10 lat pisał dla serwisu Yahoo Sports. Zobacz także: Słynny trener odchodzi na emeryturę. Jedną drużynę prowadził 42 lata