W trzech poprzednich sezonach Knicks nie zdołali awansować do fazy play off. Z 246 rozegranym w tym czasie spotkań wygrywali średnio co trzecie. Teraz z bilansem 12-9 zajmują piąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. "Zawsze, kiedy uda ci się wygrać kilka kolejnych meczów, zaczynasz czuć się komfortowo, pewny siebie. Czujesz, że wszystko zmierza we właściwym kierunku" - powiedział gwiazdor Knicks Carmelo Anthony. 32-letni skrzydłowy minionej nocy zdobył 35 punktów. Przed obecnymi rozgrywkami nowojorski zespół przeszedł solidną przebudowę. Drużynę objął trener Jeff Hornacek, a z Chicago Bulls ściągnięto dwóch wartościowych koszykarzy - Derricka Rose'a i Francuza Joakima Noah. Pierwszy z wymienionych to najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) sezonu 2010/11. Później jednak 28-letniego rozgrywającego prześladowały kontuzje. Mecz z Heat z powodu bólu pleców także zakończył przedwcześnie. Noah to natomiast waleczny środkowy. W 14 minut uzyskał po dziesięć punktów i zbiórek. Wciąż postępy robi Kristaps Porzingis. 21-latek został w ubiegłym roku wybrany przez Knicks z czwartym numerem w drafcie. Kibice decyzję o postawieniu na chudego, wysokiego chłopaka z Łotwy przyjęli z dezaprobatą, ale ten dobrą grą szybko zaskarbił sobie ich sympatię. W obecnym sezonie średnio notuje 20,2 punktów, 7,6 zbiórek oraz 1,7 bloków. Dysponuje także niezłym rzutem za trzy punkty. W starciu z Heat zdobył 14 pkt i miał 12 zbiórek. W zdziesiątkowanej kontuzjami ekipie Heat najlepsi byli Słoweniec Goran Dragic i Hassan Whiteside. Pierwszy na swoim koncie zapisał 29 pkt, a drugi 23 pkt i 14 zbiórek. W środę Knicks czeka poważny sprawdzian i o piąte zwycięstwo z rzędu będzie im ciężko. We własnej hali zmierzą się z broniącą tytułu ekipą Cleveland Cavaliers (14-5). Marcin Gortat zdobył tylko sześć punktów, a jego Washington Wizards doznali trzynastej porażki w obecnym sezonie koszykarskiej ligi NBA. "Czarodzieje" u siebie ulegli Orlando Magic 116:124. Drużyna Polaka ma na koncie także siedem zwycięstw.