Wszystko za sprawą spotkania Borisa Beckera z Dirkiem Nowitzkim, a obaj panowie dyskutowali nie o tym kto wygra lub przegra w niedzielonym Meczu Gwiazd, ale o formie ulubionych zespołów Bundesligi. Przynajmniej mieli o czym pogadać, bo "The Answer" sprawiał wrażenie jeszcze bardziej znudzonego niż zwykle głośno zastanawiając się, po co musi z nami gadać, jak przecież i tak nie będzie grał... MJ = $2.000,000 kredytu Scoop Jackson, mój dziennikarski kolega z czasów, kiedy Michael Jordan nie miał jeszcze na palcu ani jednego mistrzowskiego pierścienia zawsze mnie przekonywał, że NBA All Star Game to "Super Bowl dla czarnych". Używał w tym miejscu mocniejszego wyrazu na "n", ale on może, bo sam jest Afro-Amerykaninem. To pewnie prawda, bo wraz z koszykarzami zleciało się do Las Vegas mnóstwo czarnoskórych dżentelmenów w białych futrach (jest 22 stopni Celsjusza...) i pań, których wartość pewnie ceni się w centymetrach ich ciała na minutę podziwiania. Wszyscy, bez względu na to co publicznie powiedzą przylecieli tutaj wydać dziesiątki, a może setki milionów przy stołach do blackjacka i pokera. Przesada? Wcale nie. Nie jest tajemnica, że Michael Jordan, kiedy gra w blackjacka obstawia zwykle każde rozdanie sumą... $25,000. Oczywiście przy takich rozdaniach nikt nie nosi gotówki czy nawet kasynowych żetonów, posługując się linią kredytową. W wypadku Jordana wynosi ona w Las Vegas dwa miliony dolarów. Przy takich wydatkach MJ jest jednym z wielu, którzy nie muszą się martwić o płacenie ze pokój hotelowy. Podobnie jak lubiący hazard Wayne Gretzky, który z małżonką mieszka w Las Vegas w MGM Grand Mansion, gdzie kilkupokojowe "suites" są niby za darmo, ale podczas dwu czy trzydniowego weekendu trzeba zaryzykować przynajmniej ćwierć miliona. LeBron bez spluwy, ale kumple jak najbardziej Burmistrz Las Vegas Oscar Goodman nie ma wątpliwości, że trzydniowy koszykarski weekend i 56. Mecz Gwiazd NBA przyćmi wszystko, co do tej pory widziało Las Vegas. "Mieszkam tutaj od 1964 roku, widziałem walki Listona. Alego, Tysona czy Fraziera. Ten weekend, ci goście ze świata muzyki, filmu - to przebija wszystko" twierdzi burmistrz. Nie jestem przekonany czy jest dobrym pomysłem przypominanie walk Tysona w zestawieniu z liczba reperów, którzy już teraz zameldowali się w hotelach Sin City. Choćby dlatego, że dobrze pamiętam co działo się po walce Tysona z Seldonem w MGM Grand, służącym w tym roku jako hotel dla obsługujących Mecz Gwiazd dziennikarzy. Dla tych, którzy nie interesują się ani rapem ani boksem - w 1996 roku, tuż po walce Tysona zginął przed wejściem do kasyna raper Tupac Shakur, kiedy jego limuzynę ostrzelał do dziś nieznany sprawca. Z nowszych wydarzeń - raperski numer 1 fan koszykówki NBA czyli Nelly też miał problemy, kiedy w maju po jego koncercie zaczęła się strzelanina w której trójka osób została rannych. Twarde chłopaki z NBA się nie boją, bo mają obok siebie uzbrojonych po zęby kumpli. "Sam nigdy nie noszę broni, ale kiedy wychodzę na ulicę zawsze mam obok siebie kumpli, którzy mają licencję na posiadanie pistoletu. Nie mam z tym żadnego problemu" - skomentował sprawę swojego bezpieczeństwa LeBron James. Gramy, słuchamy i liczymy Grammy's Las Vegas starało się zrobić wszystko, by pobić poprzednich 55 edycji Meczu Gwiazd - przynajmniej pod względem liczby muzycznych nagród Grammy's, które zgromadzili wykonawcy uświetniający sobotnie i niedzielne imprezy. Krótka wyliczanka - sobota: Mary J. Blige (sześć Grammy's) w przerwie między rzutami za trzy punkty i konkursem wsadów śpiewać będzie wersję przeboju U2 "One"; niedziela Christina Aguillera (4 Grammy's) oraz Toni Braxton (sześć Grammy's plus podobno romans z Jordanem) w przerwie i przed Meczem Gwiazd. Toni będzie śpiewać ryzykowną ze względu na tytuł piosenkę "Making Me High", a Christina przebój, którym zdobyła Grammy w ostatnią niedzielę - "Ain't No Other Man". W sumie doliczyłem się 16 nagród Grammy's. co jest oficjalnym rekordem tej imprezy. Zdanie dnia "Tylko ktoś kompletnie bez mózgu obstawiałby czy wygra Wschód - Zachód na podstawie nazwisk, które wybiegną na parkiet. To jest All Star Game w Las Vegas! Kto wie ile będzie spał w sobotę LeBron albo Kobe? Pół godziny? Godzinę?" - Shawn Marion (Phoenix Suns) Tekst i zdjęcia: Przemek Garczarczyk z Las Vegas