Drugi pojedynek "Opening Night" zakończył się wygraną gospodarzy. Los Angeles Lakers wygrali z Phoenix Suns 114:106. Ale mecz! Lepiej byłoby napisać - co za fatalny mecz w wykonaniu ekipy z Miami. Była to najwyższa w historii porażka obrońców tytułu w spotkaniu otwierającym sezon w historii ligi!!! Jedynym pocieszeniem dla Heat jest fakt, że poprzednia wyraźna porażka nowych mistrzów miała miejsce na początku sezonu 1982. Lakers przegrali z Warriors 117:132, ale nie przeszkodziło im to w powrocie do NBA Finals. A wszystko to pod wodzą... Pata Rileya. To był jego wieczór... Lamar Odom udźwignął ciężar odpowiedzialności za losy Lakers (bez wciąż leczącego się Kobe Bryanta), jaki spadł mu na barki w meczu z Suns. Skrzydłowy zespołu z LA zdobył 34 punkty, trafiając z 50-procentową skutecznością z gry oraz zapisując na swoim koncie 13 zbiórek oraz 6 asyst. Po końcowej syrenie - Witamy z powrotem w rzeczywistym świecie - tak klęskę na własnym parkiecie z Chicago Bulls skomentował szkoleniowiec Heat Pat Riley. - To był absolutnie jednostronny mecz i naprawdę nie ma wiele do powiedzenia poza tym, że musimy się skupić na tym, jak wielką pracę trzeba wykonać. Wyniki meczów z 31 października Miami Heat - Chicago Bulls 66:108 Chicago: Kirk Hinrich 26 pkt, Chris Duhon 20, Luol Deng 12, Thabo Sefolosha 11, Andres Nocioni 9 (11 zbiórek), Ben Gordon 6, Viktor Khryapa 5, Ben Wallace 5 (11 zb.), Malik Allen 4, P.J. Brown 4, Tyrus Thomas 4, Adrian Griffin 2. Miami: Dwyane Wade 25 pkt, Antoine Walker 9, Shaquille O'Neal 7, Gary Payton 7, Udonis Haslem 6, Jason Kapono 3, James Posey 2, Chris Quinn 2, Wayne Simien 2, Dorell Wright 2, Alonzo Mourning 1. Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 114:106 Phoenix: Leandro Barbosa 30 pkt, Shawn Marion 16, Steve Nash 15 (13 as.), Raja Bell 12, Kurt Thomas 12, Marcus Banks 8, Amare Stoudemire 6, Boris Diaw 4, James Jones 3 Los Angeles: Lamar Odom 34 pkt (13 zb.), Andrew Bynum 18, Maurice Evans 17, Luke Walton 11, Brian Cook 9, Smush Parker 9, Vladimir Radmanovic 8, Jordan Farmar 6, Ronny Turiaf 2