Ekipa z Cleveland wygrała w Waszyngtonie 97:90 w meczu numer 4 i zaliczyła - po raz pierwszej w swojej historii - "sweep", czyli zwycięstwo 4-0 w pierwszej rundzie NBA Playoffs 2007. W półfinale Konferencji Wschodniej "Kawalerzyści" zmierzą się prawdopodobnie z New Jersey Nets, którzy prowadzą z Toronto Raptors 3-1. Ale mecz! Najciekawiej było poniedziałkowej nocy jednak nie w stolicy, ale w dalekim Teksasie. Houston Rockets do końca walczyli z Utah Jazz o prowadzenie 3-2 w serii "best-of-seven". Udało im się to głównie za sprawą mającego kłopoty z plecami (musiał nawet na chwilę opuścić parkiet) Tracy'ego McGrady'ego, który nie tylko zapisał na swoim koncie 26 punktów (co zresztą specjalnie nie dziwi), ale także 16 asyst - rekord kariery. - To do mnie należy czynienie moich partnerów lepszymi - stwierdził T-Mac. O zwycięstwie "Rakiet", które miały 50-procentową skuteczność rzutów za trzy, ostatecznie zdecydował Yao Ming (21 pkt oraz 15 zbiórek). Chińczyk przypieczętował wygraną gospodarzy celnymi wolnymi na 11 sekund przed końcową syreną, a jego ostatnia zbiórka miała miejsce w ostatnich chwilach pojedynku, po desperackim i spudłowanym rzucie za trzy Derona Williamsa Zespół z Houston już w czwartek może wygrać serię w playoffs - po raz pierwszy od 1997 roku. Mecz numer 6 odbędzie się jednak w Salt Lake City, gdzie gospodarze nie przegrali z Rockets od marca 2005 roku. To był jego wieczór... Wracamy na moment do Verizon Center w Waszyngtonie, by docenić LeBrona Jamesa. Gwiazda Cavs w ostatnim meczu serii trafiła wprawdzie tylko 8 z 22 rzutów z gry, ale nadrobiła to celnością z linii (14/17) oraz aktywnością na tablicach (11 zbiórek) i kreowaniem partnerów (7 asyst). W barwach Wizards znów musimy docenić Antwana Jamisona (31 "oczek"), który bohatersko stawiał opór drużynie z Cleveland, mimo iż nie mógł liczyć na pomoc kontuzjowanych Gilberta Arenasa i Carona Butlera. Po końcowej syrenie - On jest z tego znany. Cieszę się, że jest w naszej drużynie. Ratował nas już wiele razy - tak ocenił postawę Roberta Horry'ego szkoleniowiec Spurs Gregg Popovich, którego podopieczni wygrali po raz drugi z rzędu w Denver i objęli prowadzenie 3-1 w serii "best-of-seven". "Big Shot Rob'' trafił w swoim stylu "trójkę" ze skrzydła na 30 sekund przed końcem i sprawił, że ekipa z San Antonio ma wielką szansę zakończyć rywalizację już w środę na własnym parkiecie. Wyniki meczów z 30 kwietnia w I rundzie playoffs Konferencja Wschodnia Mecz nr 4 Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 90:97 W serii "best-of-seven" (do czterech zwycięstw): 4-0 dla Cavs. Awans: Cavaliers. Washington: Antawn Jamison 31, Darius Songaila 16, Antonio Daniels 13, Andray Blatche 7, Etan Thomas 6, Jarvis Hayes 5, Roger Mason 5, Calvin Booth 4, Donell Taylor 3. Cleveland: LeBron James 31, Zydrunas Ilgauskas 20, Larry Hughes 19, Drew Gooden 14, Daniel Gibson 8, Donyell Marshall 3, Eric Snow 2. Konferencja Zachodnia Mecz nr 5 Houston Rockets - Utah Jazz 96:92 W serii "best-of-seven" (do czterech zwycięstw): 3-2 dla Rockets. Houston: Tracy McGrady 26, Yao Ming 21, Shane Battier 15, Rafer Alston 14, Juwan Howard 12, Luther Head 8. Utah: Carlos Boozer 26, Derek Fisher 17, Deron Williams 13, Mehmet Okur 9, Andrei Kirilenko 8, Matt Harpring 7, Gordan Giricek 6, Paul Millsap 6. Mecz nr 4 Denver Nuggets - San Antonio Spurs 89:96 W serii "best-of-seven" (do czterech zwycięstw): 3-1 dla Spurs. Denver: Carmelo Anthony 29, Allen Iverson 22, Nene Hilario 18, Marcus Camby 10, Eduardo Najera 6, Steve Blake 2, J.R. Smith 2. San Antonio: Tim Duncan 22, Manu Ginobili 18, Tony Parker 15, Bruce Bowen 10, Michael Finley 9, Francisco Elson 8, Robert Horry 6, Jacque Vaughn 6, Fabricio Oberto 2.