Na parkiecie przebywał niespełna pięć minut i w tym czasie oddał jeden rzut, który był niecelny. Ponadto polski zawodnik miał po jednej zbiórce i bloku. Najskuteczniejszym koszykarzem drużyny Magic, która odniosła 34. zwycięstwo w sezonie (na koncie też 10 porażek), był rezerwowy Mickael Pietrus - 27 pkt i 10 zbiórek. Francuski zawodnik pauzował w 12 poprzednich spotkaniach z powodu kontuzji nadgarstka. Wśród pokonanych wyróżnił się T.J Ford - 23 pkt. Zawiódł m.in. Danny Granger, który ma średnią 26,1 pkt na mecz, a we wtorek uzyskał zaledwie 10. Nie lada sensację sprawili we wtorek koszykarze Charlotte Bobcats - po dwóch dogrywkach pokonali wicemistrzów ligi - Los Angeles Lakers, 117:110. Bobcats zaprezentowali bardzo zespołową grę w ataku - aż sześciu graczy zdobyło co najmniej 14 punktów, a najwięcej miał ich Boris Diaw (23 pkt, 9 zbiórek i 9 asyst). W ekipie Lakers błysnęli Andrew Bynum (24 punkty, 10 zbiórek i 6 bloków) oraz Kobe Bryant (38 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst). Ten ostatni nie dograł jednak meczu - w końcówce opuścił boisko za sześć fauli i z ławki rezerwowych obserwował nieudane zmagania kolegów. To dopiero czwarta porażka Lakers we własnej hali. Niepokonani w swoim obiekcie pozostają natomiast koszykarze Cleveland Cavaliers - we wtorek wygrali z Sacramento Kings 117:110 i była to ich 21. wygrana z rzędu u siebie. Do rekordu NBA brakuje im jednak sporo - w sezonie 1995/96 Chicago Bulls wygrali pierwsze 37 spotkań na swoim parkiecie. Fenomenalną formą błysnęli Mo Williams (43 punkty, 11 asyst i 8 zbiórek) oraz LeBron James (23 punkty, 15 zbiórek i 11 asyst). Dla lidera "Kawalerzystów" to 20. triple double w karierze. W innych meczach Memphis Grizzlies ulegli Denver Nuggets 85:100, a Utah Jazz przegrali z San Antonio Spurs 100:106. Wyniki wtorkowych meczów ligi NBA: Cleveland Cavaliers - Sacramento Kings 117:110 Orlando Magic - Indiana Pacers 135:111 Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 85:100 Utah Jazz - San Antonio Spurs 100:106 Los Angeles Lakers - Charlotte Bobcats 110:117 (po dwóch dogr.)