Darius Aaron Morris już od najmłodszych lat wyróżniał się na tle kolegów ogromnym talentem. Amerykanin, będąc uczniem szkoły średniej Windward School był zaliczany do grona największych gwiazd szkolnej drużyny. Fantastyczne występy sportowiec kontynuował także podczas późniejszej nauki na uniwersytecie w Michigan. W czerwcu 2011 roku Morris wziął udział w drafcie NBA, podczas którego został wybrany z 41. numerem przez drużynę Los Angeles Lakers. 33-latek przez dwa lata miał okazję występować w barwach Los Angeles Lakers u boku Kobego Bryanta - jednego z najlepszych koszykarzy w historii NBA, który zginął w katastrofie lotniczej w styczniu 2020 roku. W późniejszych latach Morris reprezentował jeszcze barwy takich zespołów jak m.in. Brooklyn Nets, Los Angeles Clippers, Philadelphia 76ers i Memphis Grizzlies. Łącznie w NBA rozegrał 132 spotkania, po czym spróbował jeszcze swoich sił w Rosji, Francji i Chinach. Cztery lata temu ogłosił przejście na sportową emeryturę. Sroga kara dla gwiazdy NBA. Amerykanie w szoku. "Demonstracja głupoty" Nie żyje Darius Aaron Morris. Ciało zmarłego koszykarza znaleziono w jego domu W pierwszy weekend maja świat koszykówki obiegły smutne wieści. Darius Aaron Morris zmarł w wieku zaledwie 33 lat. Tragiczne wieści przekazali dziennikarzom TMZ rodzice zmarłego koszykarza. "Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o śmierci naszego ukochanego syna, Dariusa Aarona Morrisa. W tym okresie jego rodzina prosi, aby uszanowano ich życzenia dotyczące prywatności" - napisano w oświadczeniu opublikowanym przez wspomniany wcześniej portal. Na ten moment niewiele wiadomo o okolicznościach śmierci byłego koszykarza. Zagraniczne media zdołały jedynie ustalić, że choć tragiczne informacja obiegła świat dopiero teraz, jego ciało zostało znalezione w czwartek 2 maja w jego rodzinnym domu. Wobec niespodziewanej śmierci 33-latka obojętnie nie przeszły drużyny, w których niegdyś występował. "Jesteśmy załamani śmiercią Dariusa Morrisa" - przekazano w oświadczeniu Los Angeles Lakers. Poruszający wpis udostępniono także na profilach społecznościowych zespołu Philadephia 76ers. "Łapiesz za głowę i nie dowierzasz". Gortat wprost, oto mroczne oblicze USA