W historii tylko 13 drużynom udało się wyjść ze stanu 1-3 w play-off NBA. Jedną z nich byli "Wojownicy", którzy dokonali tego w 2016 roku z Oklahoma City Thunder w finale Konferencji Zachodniej. "Rozpoczynając mecz, chcieliśmy wygrać jedno spotkanie, dać sobie po prostu kolejną szansę" - przyznał Stephen Curry, lider Warriors, który zdobył 27 punktów. Andrew Wiggins dodał 25, a Draymond Green rzucił 20 i zebrał 10 piłek. Teraz rywalizacja przenosi się do Los Angeles, gdzie Lakers są niepokonani w play-off. Nie wiadomo, czy w piątek będą mogli jednak skorzystać z jednego ze swoich najważniejszych graczy. Anthony Davis w czwartej kwarcie meczu numer pięć otrzymał bowiem cios łokciem w głowę od Kevona Looneya, musiał opuścić parkiet i już na niego nie wrócił. Do tego czasu zdobył 23 punkty i zebrał dziewięć piłek. 25 "oczek" zanotował LeBron James. NBA. Golden State Warriors i New York Knicks wciąż w grze W Nowym Jorku Knicks do zwycięstwa poprowadził Jalen Brunson, który zdobył 38 punktów, który rozegrał całe 48 minut. W pierwszej kwarcie Heat prowadzili 10 punktami, ale w trzeciej na 19-punktową przewagę wyszli gospodarze, której już nie zmarnowali. 26 "oczek" dla gospodarzy rzucił RJ Barrett, a 24 Julius Randle. Natomiast wśród "Żaru" liderem strzelców był Jimmy Butler, który zdobył 19 punktów. 18 dołożył Bam Adebayo. Szóste spotkanie odbędzie się w piątek w Miami.