"Wojownicy" prowadzą w półfinale Konferencji Zachodniej 2-0, natomiast na Wschodzie "Kawalerzyści" dopiero rozpoczęli rywalizację z Raptors. Warriors, obrońcy tytułu, i Cavaliers spotykali się w wielkim finale NBA w trzech ostatnich sezonach. Wydarzeniem meczu w Oakland był powrót Stephena Curry'ego. Rozgrywający mistrzów NBA, dwukrotnie wybierany najbardziej wartościowym graczem sezonu zasadniczego (2015, 2016), nie wystąpił w pierwszej rundzie play-off przeciwko San Antonio Spurs (4-1) z powodu naderwania więzadła w kolanie, a wcześniej zmagał się z kontuzją stawu skokowego. We wtorek, po blisko sześciu tygodniach przerwy, wszedł do gry z ławki rezerwowych i zdobył 28 punktów. O jeden więcej uzyskał najskuteczniejszy wśród Warriors Kevin Durant. - Wydawało się, że trwało to wieczność, ale to wspaniałe uczucie wrócić na parkiet, dać się ponieść i dobrze się bawić - powiedział Curry, który zasygnalizował powrót do składu Warriors swoim znakiem firmowym - celnym rzutem za trzy punkty. Oprócz Curry'ego i Duranta wyróżnił się Draymond Green, któremu niewiele zabrakło do triple-double (20 punktów, 12 asyst i dziewięć zbiórek). W zespole "Pelikanów" najlepiej zagrał Anthony Davis - 25 punktów i 15 zbiórek. Ekipa Golden State poprawiła rekord klubowy, odnosząc 14. z rzędu zwycięstwo w play-off w Oracle Arena. Mecz numer trzy odbędzie się w piątek w Nowym Orleanie. Trudniejszą przeprawę mieli Cavaliers, którzy potrzebowali dogrywki, aby wygrać w Toronto. W regulaminowym czasie gospodarze ani razu nie oddali prowadzenia, sięgającego w trzeciej kwarcie 13 punktów, a pierwszy remis na tablicy pojawił się dopiero 30 sekund przed końcową syreną po akcji LeBrona Jamesa (105:105). Kyle Korver rozpoczął dogrywkę rzutem za trzy dla Cavaliers, i tym razem goście nie pozwolili na doprowadzenie do remisu. W ostatnich sekundach Raptors mieli szansę na zwycięstwo, ale rzut Freda VanVleeta był niecelny. - Wygrana jest zasługą całej drużyny. Każdy dołożył się do tego sukcesu - powiedział James, który wtorkowego meczu nie mógł zaliczyć do udanych, mimo 21. w karierze triple-double w fazie play-off (26 punktów, 13 asyst, 11 zbiórek). Na 30 rzutów z pola, tylko 12 było celnych. - Bardzo często pudłowałem. Prawdopodobnie to był jeden z moich najgorszych meczów w sezonie - ocenił James, przyznając, że po trudnej pierwszej rundzie w play-off z Indiana Pacers (4-3) czuje się "wypalony". Ze strony Raptors doskonale zaprezentował się Litwin Jonas Valancziunas - 21 punktów i 21 zbiórek. 22 punkty dołożył DeMar DeRozan, a 18 - Kyle Lowry, ale to nie wystarczyło na drużynę Cavaliers. Szansa rewanżu - w czwartek również w Toronto. Wyniki wtorkowych meczów drugiej rundy play-off w lidze koszykarzy NBA: Konferencja Wschodnia Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 112:113 (po dogr.) (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-0 dla Cavaliers) Konferencja Zachodnia Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 121:116 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-0 dla Warriors)