"Wojownicy" wywalczyli go po raz pierwszy od 40 lat i czwarty w historii, pokonując w finale ligi NBA Cleveland Cavaliers 4-2. Fani ustawiali się w specjalnie wydzielonych strefach centrum od godziny trzeciej rano, by być jak najbliżej bohaterów. Koszykarze przejechali przez miasto odkrytym autokarem. Z góry, z wieżowców sypały się na nich tysiące konfetti w barwach klubowych - złota i błękitu. Według amerykańskich mediów to jeden z niewielu dni, w których mieszkańcy Oakland czują się dumni. Od wielu lat jest ono w czołówce najniebezpieczniejszych miast w USA - kojarzone najczęściej ze skandalami korupcyjnymi, przestępstwami i licznymi protestami społecznymi. - Jesteśmy dumni z koszykarzy, którzy stali się wspaniałymi ambasadorami miasta podczas tegorocznych finałów NBA. Oakland, tak jak drużynowa gra "Wojowników", stworzyło wspólnie z kibicami, biznesem i zwykłymi mieszkańcami niepowtarzalną atmosferę wielkiego finału - powiedziała burmistrz Libby Schaaf. "Wojownicy" poprzednio triumfowali w 1947, 1956 i 1975 roku. Najbardziej wartościowym koszykarzem (MVP) rywalizacji o mistrzostwo NBA został Andre Iguodala z Golden State.