Noc z środy na czwartek obfitowała w kolejne spotkania ligi NBA - i działo się w nich całkiem sporo. Po raz kolejny sporo uwagi przyciągnęły dwie najlepsze ekipy Konferencji Zachodniej - Warriors oraz Suns. NBA. Phoenix Suns kontynuują świętną serię Wicemistrzowie ligi z zeszłego sezonu nie zdołali zdominować swoich przeciwników w wyjazdowym starciu z Cleveland Cavaliers. Suns dzięki niedużej przewadze zdołali wygrać pierwszą kwartę, ale w drugiej odsłonie spotkania lepiej już punktowała ekipa z Ohio, dzięki czemu w połowie meczu to "Cavs" znajdowali się na prowadzeniu. Ostatecznie jednak podopieczni Monty'ego Williamsa wzięli się w garść i nie pozwolili sobie na przerwanie zwycięskiej, trwającej już łącznie 14 spotkań passy.Mecz zakończył się wygraną 120-115 dla Suns, a liderem klasyfikacji strzeleckiej został - bez wielkiego zaskoczenia - Devin Booker, który odnotował 35 punktów. Drugi w tym zestawieniu był gracz Cavaliers Jarrett Allen, który miał 25 "oczek", za to dodał do nich 11 zbiórek. NBA. Dobry powrót Golden State Warriors Golden State Warriors w swoim ostatnim starciu także nie próżnowali, ale ich wygrana była znacznie bardziej przekonująca niż w przypadku "Słońc". "Wojownicy" podjęli u siebie w Chase Center Philadelphia 76ers i zwyciężyli gości 116-96, a dwoma najlepszymi zawodnikami na parkiecie byli bracia Curry.Stephen minimalnie wyprzedził Setha w statystyce zdobytych punktów - 25 do 24, choć warto zwrócić uwagę, że młodszy z braci był jednak "pod grą" odrobinę krócej. Po 19 punktów zaliczyli z kolei Tyrese Maxey i Andrew Wiggins.Co ciekawe spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli "Sixers", którzy pierwszą kwartę wygrali różnicą 34-23. Potem jednak Warriors zaczęli gonić swoich rywali, a w trzeciej kwarcie padł wynik 34-23... ale tym razem dla zespołu z Kalifornii. Końcowy triumf GSW był piątym z rzędu zwycięstwem zespołu prowadzonego przez Steve'a Kerra. Filadelfijczycy wciąż cierpią z powodu nieobecności swojego lidera, Joela Embiida, który dalej nie powrócił do trybu meczowego po zachorowaniu na COVID-19. NBA. Lakers ogrywają Pacers, James zażądał interwencji w sprawie fanów Bardzo ciekawie było także w Indianapolis, gdzie Pacers ulegli Lakers - choć należy nadmienić, że "Jeziorowcy" do zwycięstwa potrzebowali dogrywki. LAL wygrali 124-116, w dodatkowym czasie gry punktując w stosunku 12-4.Bardzo dobrze spisał się LeBron James, który rzucił aż 39 punktów, ale po końcowej syrenie więcej mówiło się o pewnym incydencie związanym z "Kingiem", do którego doszło właśnie w czasie dogrywki.W pewnym momencie James zaczął się domagać od sędziego interwencji w sprawie dwójki fanów, kobiety i mężczyzny, którzy zasiadali w pierwszym rzędzie widowni. Koszykarz miał być przez nich w jakiś sposób obrażany - z tego też powodu po chwili interweniowała ochrona, która poprosiła parę o opuszczenie hali. Kibice wykonali polecenie, natomiast kobieta dosyć ironicznie zaczęła udawać, że płacze z tego powodu. "Nigdy nie powiedziałbym czegoś takiego do kibica i kibic nigdy nie powinien powiedzieć podobnej rzeczy do gracza" - stwierdził potem James, nie precyzując jednak, co dokładnie usłyszał z trybun. NBA. Wyniki czwartkowych meczów Cleveland Cavaliers - Phoenix Suns 115-120Indiana Pacers - Los Angeles Lakers 116-124 (po dogrywce)Orlando Magic - Charlotte Hornets 99-106Boston Celtics - Brooklyn Nets 104-123Houston Rockets - Chicago Bulls 118-113Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 113-126Milwaukee Bucks - Detroit Pistons 114-93Minnesota Timberwolves - Miami Heat 113-101New Orleans Pelicans - Washington Wizards 127-102Oklahoma City Thunder - Utah Jazz 104-110Sn Antonio Spurs - Atlanta Hawks 106-124Golden State Warriors - Philadelphia 76ers 116-96Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 125-121 PaCze