"To rozczarowanie dla naszych fanów. Większa część kalendarza został wygenerowana przez komputer. To od nas niezależne, ale fakt jest taki, że nie zobaczymy w Phoenix czołowych ekip Wschodu" - powiedział większościowy właściciel Phoenix Sarver. Na otarcie łez kibiców oraz poprawienie humoru i zwiększenie zysków klubu ze sprzedaży biletów "Słońca" dwukrotnie we własnej hali zmierzą się z mistrzem NBA Dallas Mavericks, a także LA Lakers, San Antonio Spurs i Los Angeles Clippers. Sezon Gortat z kolegami rozpocznie w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia od spotkania na własnym parkiecie z New Orleans Hornets. Dwa dni później podejmie Philadelphia 76ers. 66. sezon rozpocznie się w bożonarodzeniową niedzielę pięcioma spotkaniami. W sumie każdy z zespołów zagra 48 razy z drużynami z własnej konferencji i 18 z drugiej, co oznacza, że tylko w trzech przypadkach będą to mecze z rewanżem. Koniec rywalizacji zaplanowano na 26 kwietnia, dziesięć dni później, niż zwykle. Koszykarzy Phoenix czeka w połowie stycznia (15-23) najdłuższa sesja wyjazdowa. Spotkają się wówczas kolejno z San Antonio Spurs, Chicago Bulls, New Jork Knicks, Boston Celtics i na zakończenie maratonu powrócą na Zachód do Dallas Mavericks. Zmiany w kalendarzu spowodowane są krótszym sezonem zasadniczym spowodowanym lokautem. Kością niezgody i przyczyną jego ogłoszenia 1 lipca był podział wpływów sięgających 4,3 mld dolarów rocznie. Na podstawie poprzedniej umowy zbiorowej koszykarze otrzymywali 57 proc. Właściciele drużyn domagali się znacznego obniżenia tego wskaźnika. 25 listopada wypracowano porozumienie, które musi zostać zaakceptowane przez właścicieli co najmniej 15 klubów oraz odbudowany związek zawodowy koszykarzy.