Wychodził na parkiet jako rezerwowy, ale przyczynił się do historycznego, pierwszego triumfu Raptors w NBA. W szóstym, decydującym o mistrzostwie dla kanadyjskiego klubu meczu uzyskał 22 punkty, w tym 16 w drugiej połowie. Ekipa z Kanady wygrała w Oakland 114:110, a całą rywalizację z broniącymi tytułu Golden State Warriors 4-2. Tym samym VanVleet został najlepiej opłacanym zawodnikiem NBA, który nie został wybrany w drafcie. Do tej pory liderem w tym nieoficjalnym rankingu był Wesley Matthews, który w 2015 r. podpisał kontrakt z Dallas Mavericks na cztery lata za 70,1 mln dol. Pierwszy kontrakt VanVleeta z Toronto, zawarty w 2016 roku i obowiązujący przez dwa lata, wynosił... 1,45 mln dol. W sezonie 2020/21 zespół Raptors nie będzie występował w Toronto (przynajmniej na początku rozgrywek), gdyż władze Kanady nie wyraziły na to zgody ze względu na zamkniętą granicę z USA z powodu pandemii COVID-19. Ich domowym parkietem będzie Tampa na Florydzie i hala Amalie Arena, w której grają m.in. mistrzowie NHL, hokeiści Tampa Bay Lightning. Wszystko wskazuje na to, że pracodawcę zmieni z kolei Gordon Hayward, który zgodził się na czteroletnią umowę wartą 120 mln dolarów, a proponowaną przez Charlotte Hornets, którego to klubu głównym właścicielem jest słynny Michael Jordan. 30-letni Hayward był ostatnio podstawowym zawodnikiem zespołu Boston Celtics, w którym w minionym sezonie zdobywał średnio 17,5 pkt i miał prawie siedem zbiórek. Z kolei weteran Rajon Rondo, do tej pory gracz mistrzowskiej drużyny Los Angeles Lakers, przez najbliższe dwa sezony zarobi w sumie 15 mln dolarów w Atlanta Hawks. Dwukrotny mistrz ligi i czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd w barwach "Jastrzębi" zagra wspólnie m.in. z pozyskanym w piątek Włochem Danilo Gallinarim (ponad 60 mln USD za trzyletnią umowę). olga/ pp/ sab/