Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w ostatnią niedzielę przed godz. 10 rano czasu lokalnego w kalifornijskim Calabasas, około 65 km na północny-zachód od Los Angeles. Na pokładzie maszyny, poza 41-letnim Kobem Bryantem, była także jego trzynastoletnia córka Gianna Maria-Onore Bryant, a także siedem innych osób. Wszyscy podróżowali na trening koszykarski. Nikt nie przeżył tej katastrofy.Kilka dni potrzebowała wdowa i zrozpaczona mama, Vanessa Bryant, aby zwrócić się do wszystkich fanów jej męża, rozsianych po całym świecie, publikując przejmujące oświadczenie. "Moje dziewczynki i ja chcemy podziękować milionom ludzi, którzy okazali nam wsparcie w tym strasznym czasie. Dziękujemy za wasze modlitwy, zdecydowanie były nam one potrzebne. Jesteśmy całkowicie zdruzgotane nagłą stratą mojego kochającego męża Kobego, niezwykłego ojca naszych dzieci i stratą mojej pięknej, słodkiej Gianny, kochającej, mądrej córki i niezwykłej siostry Natalii, Bianki i Capri" - napisała zrozpaczona Vanessa. To nie był koniec."Jesteśmy też zdruzgotane myśląc o innych rodzinach, które w niedzielnym wypadku straciły swoich bliskich. Pociesza mnie w tym wszystkim myśl, że Kobe i Gianna wiedzieli, jak bardzo ich kochamy. Nie wiem jeszcze, jak będziemy żyć jutro. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez nich. To było niezwykłe szczęście mieć ich obok siebie". Pozostałymi ofiarami, którym wdowa po Kobem oddaje cześć, byli: trenerka Christina Mauser ze szkolnej drużyny koszykarskiej Gianny, Sarah Chester z córką Payton, trener drużyny baseballowej Orange Coast College John Altobelli z żoną Keri i córką Alyssą oraz pilot Ara Zobayan. Prawdopodobną przyczyną wypadku były złe warunki atmosferyczne, w tym mgła.AG