Gortat na parkiecie przebywał 17 minut i trafił jeden z sześciu rzutów z gry oraz jeden z dwóch wolnych. Dorobek polskiego środkowego uzupełniają trzy zbiórki i asysta. Miał także dwie straty i popełnił jeden faul. Wizards zaprezentowali się bardzo słabo. Nawet przez moment w tym meczu nie prowadzili, a w pewnym momencie ich strata wynosiła aż 38 punktów. Pewnym usprawiedliwieniem może być to, że był to trzeci mecz "Czarodziejów" w ostatnich pięciu dniach. - Jestem rozczarowany sobą oraz zawodnikami. Chyba nikt na świecie nie zdołałby wygrać meczu, prezentując się tak słabo jak my. To co pokazaliśmy było niedopuszczalne - podkreślił trener Wizards Scott Brooks. Ośmiu zawodników Heat uzyskało co najmniej dziesięć punktów, a najwięcej - 20 - James Johnson. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Jodie Meeks - 23 pkt. Kolejny mecz zespół Gortata rozegra we wtorek, we własnej hali z Minnesota Timberwolves (38-29). Koszykarze Memphis Grizzlies (18-48) ponieśli w sobotę 17. porażkę z rzędu. Tym razem ulegli na wyjeździe Dallas Mavericks 80-114. Najdłuższa seria przegranych meczów w historii Grizzlies wyniosła 23 i zdarzyła się w sezonie 1995/96, kiedy zespół debiutował w NBA, a swoją siedzibę miał wówczas w Vancouver. W Konferencji Zachodniej na pierwszym miejscu jest Houston Rockets (51-14), a na Wschodzie przewodzi Toronto Raptors (48-17). Obie drużyny minionej nocy odpoczywały.