To pierwszy przypadek w historii Raptors, jedynego obecnie kanadyjskiego klubu w NBA, by w serii play off wygrał trzy kolejne mecze. W lidze nie udało się to jeszcze tylko drużynom Minnesota Timberwolves i Los Angeles Clippers. Do podtrzymania zwycięskiej passy w rywalizacji z Nets przyczynili się w piątek przede wszystkim Kameruńczyk Pascal Siakam, który zdobył 26 punktów, miał osiem zbiórek i pięć asyst, Fred VanVleet - 22 pkt (w tym sześć celnych z 10 prób "za trzy") oraz wchodzący z ławki reprezentant Hiszpanii Serge Ibaka, który popisał się tzw. double-double - 23 pkt i 13 zbiórek. W nieskutecznym (33 procent celności z gry) nowojorskim zespole, który w żadnym fragmencie meczu nie był na prowadzeniu, a w czwartej kwarcie przegrywał już nawet różnicą 31 pkt, Tyler Johnson uzyskał 23 pkt, a Caris LeVert dodał 15 i sześć asyst. - Podoba mi się intensywność, z jaką gramy. Myślę, że traktujemy większość rzeczy całkiem poważnie. Nie zwracamy uwagi na wynik. Aktywnie bronimy i staramy się realizować plan gry - skomentował postawę swoich podopiecznych trener Raptors Nick Nurse. W o wiele bardziej zaciętym innym meczu zespołów Konferencji Wschodniej Celtics zapewnili sobie wygraną z "Sixers" trzema akcjami w obronie w kluczowych momentach. Kemba Walker zdobył dla zwycięzców 24 pkt. Jedną z jego najważniejszych akcji było trafienie 65 sekund przed końcem decydującej kwarty, które dało drużynie czteropunktowe prowadzenie. Najskuteczniejszym graczem spotkania był kameruński środkowy Sixers Joel Embiid, który uzyskał 30 pkt. Drugi mecz w rywalizacji z Dallas Mavericks wygrali Los Angeles Clippers, tym razem 130:122, i objęli prowadzenie w play off 2-1. Drużynę z Teksasu i jej sympatyków może niepokoić nie tylko porażka, ale także kontuzja gwiazdora Luki Doncica. Słoweniec końcówkę meczu oglądał z ławki po tym, jak skręcił lewą kostkę na 3.58 min przed końcem trzeciej kwarty. Zszedł z boiska na jednej nodze, wyraźnie utykał. Na początku kolejnej odsłony próbował jeszcze grać, ale na dobre opuścił parkiet 9.02 przed zakończeniem meczu, gdy drużyna przegrywała różnicą 15 punktów. Wcześniej w 29 minut odnotował tzw. triple-double - 13 pkt oraz po 10 zbiórek i asyst, ale trafił tylko cztery z 14 rzutów z gry. Podobnego urazu Doncic doznał w pierwszym meczu serii z Clippers. Ekipę trenera Doca Riversa do zwycięstwa poprowadzili Kawhi Leonard - 36 pkt, 9 zbiórek i 8 asyst oraz Landry Shamet - 18 pkt. Liderem pokonanych był łotewski środkowy Kristaps Porzingis - 34 pkt i 14 zbiórek. Powody do zadowolenia mają koszykarze Utah Jazz, którzy po wysokiej, drugiej z rzędu wygranej z Denver Nuggets 124:87 prowadzą w pierwszej rundzie play off Konferencji Zachodniej 2-1. Rozgrywający Mike Conley, syn znanego amerykańskiego trójskoczka, mistrza olimpijskiego o tym samym imieniu, zdobył dla ekipy z Salt Lake City 27 pkt, francuski środkowy Rudy Gobert dodał 24 i miał 14 zbiórek, a Donovan Mitchell - 20 pkt. Dla zespołu ze stanu Kolorado, który ustępował rywalom skutecznością z gry (37,5 procent wobec 51,2), Serb Nikola Jokic uzyskał 15 pkt, miał pięć zbiórek i sześć asyst. Od wznowienia sezonu, przerwanego ze względu na epidemię koronawirusa, wszystkie spotkania ligi NBA odbywają się w zamkniętym ośrodku Disney World pod Orlando na Florydzie. Mistrz ma zostać wyłoniony najpóźniej 13 października, na ten dzień zaplanowano ewentualny siódmy mecz wielkiego finału.cegl/ pp/