"Wojownicy" odnieśli siódme wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Znakomicie grał Thompson, który w ciągu 27 minut trafił 10 z 11 rzutów za trzy punkty oraz 17 z 20 z gry. W trzeciej części uzyskał 23 pkt (miał siedem "trójek"), a w przewaga gości wzrosła aż do 36 "oczek" - 107:71. 28-letni Thompson, czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd NBA, po raz 13. w karierze zapisał na koncie co najmniej 40 pkt i piąty raz rzucił minimum 10-krotnie za trzy. Oprócz niego, dwucyfrową liczbę punktów osiągnęli tylko Kevin Durant (20) i Stephen Curry (11 plus 12 asyst). "Nigdy wcześniej nie rzuciłem 10 razy z rzędu za trzy, co jest trudne do wykonania. Cieszę się, że zrobiłem to przed moją rodziną" - powiedział pochodzący z Los Angeles Thompson. Dla porównania, zawodnicy Los Angeles Lakers mieli celnych tylko 5 z 20 prób za trzy punkty. W zespole "Jeziorowców", w którym zabrakło mających kłopoty zdrowotne LeBrona Jamesa, Lonzo Balla i Rajona Rondo, najskuteczniejsi byli Chorwat Ivica Zubac 18 pkt, Brandon Ingram 17 i Kyle Kuzma 16. Z powodu kontuzji pachwiny James opuścił już 14 spotkań, z których Lakers wygrali tylko pięć. To jego najdłuższa przerwa w 16-letniej karierze. Warriors z bilansem gier 33-14 prowadzą w tabeli Konferencji Zachodniej. "Lakersi" plasują się na dziewiątej pozycji 25-23. Na Wschodzie i w całej lidze najlepsi są Milwaukee Bucks 34-12 i Toronto Raptors 35-13. Ekipa Bucks u siebie pokonała Dallas Mavericks 116:106. Wśród triumfatorów wyróżnił się Giannis Antetokounmpo - 31 pkt i 15 zbiórek. To jego 32. double-double w sezonie. "Kozły" mają pięć kolejnych wygranych i 12 w 14 ostatnich występach. Z kolei Mavericks doznali czwartej porażki z rzędu. Nie pomogła im dobra postawa 19-letniego Słoweńca Luki Doncica, który zanotował pierwsze w karierze triple-double - 18 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst. Do tej pory jedynym nastolatkiem w NBA z potrójną zdobyczą był Markelle Fultz, w kwietniu 2018 roku. Fultz miał 19 lat 317 dni, a Doncic 19 lat 327 dni. Cleveland Cavaliers, którzy w czerwcu ubiegłego roku walczyli w finale NBA, obecnie są najsłabszą drużyną rozgrywek - 9 zwycięstw i 39 porażek. Tym razem ulegli Chicago Bulls 88:104. "Byki" też spisują się przeciętnie (11-36), ale udało im się przerwać serię 10 przegranych. Najlepszy w ich szeregach był Zach LaVine - 25 pkt. W Filadelfii miejscowi 76ers wygrali z Houston Rockets 121:93, a do sukcesu poprowadził ich Kameruńczyk Joel Embiid - 32 pkt i 14 zbiórek. W składzie "Rakiet" brylował słynny brodacz James Harden - 37 pkt. To jego już 20. mecz z rzędu, w którym zapisał co najmniej 30 "oczek".