Gortat na parkiecie przebywał 24 minuty i trafił dwa z trzech rzutów z gry oraz oba wolne. Dorobek polskiego środkowego uzupełniają dwie zbiórki, dwa bloki i asysta. Popełnił trzy faule. Zarówno Gortat, jak i jego zmiennik Francuz Ian Mahinmi nie potrafili zatrzymać Karla-Anthony'ego Townsa. 22-latek zdobył dla "Leśnych Wilków" 37 punktów, przy świetnej skuteczności 13/17 z gry. Miał również dziesięć zbiórek. "Najbardziej cieszę się ze zwycięstwa, bo to jest ostateczny cel. Fajnie jest zdobyć mnóstwo punktów i wygrać, ale jeśli uzyskasz nawet 50, ale zespół przegra, to nic to nie znaczy" - podkreślił bohater wieczoru. Mimo świetnej gry Townsa długo wydawało się, że to Wizards będą górą w tym spotkaniu. Na początku czwartej kwarty prowadzili bowiem różnicą dziesięciu punktów. Jednak właśnie wtedy gospodarzom przydarzył się okres wyjątkowo słabej gry. Timberwolves stratę zniwelowali w niespełna trzy minuty, a w końcówce zachowali więcej zimnej krwi. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Markieff Morris - 27 pkt. Kolejny mecz zespół Gortata rozegra już w środę, na wyjeździe z Boston Celtics (46-21). We wtorek do bardzo elitarnego grona dostał się Russell Westbrook. 29-letni rozgrywający Oklahoma City Thunder został czwartym zawodnikiem w historii NBA, który sto razy uzyskiwał tzw. triple-double. Wcześniej tej sztuki dokonali: Oscar Robertson (181 razy), Magic Johnson (138) i Jason Kidd (107). W wygranym przez jego zespół wyjazdowym starciu z Atlanta Hawks 119:107 na swoim koncie zapisał 32 pkt oraz po 12 asyst i zbiórek. Jego wyczyn docenili nawet kibice rywali, którzy urządzili mu owację na stojąco. "Dziękuję Bogu za każdym mecz, w którym mogłem wystąpić. Kocham to robić i nigdy nie traktuję tego, jako coś, co mi się należy. Gdy byłem dzieckiem, nawet nie marzyłem, że będę grał w NBA. Każde spotkanie jest więc dla mnie czymś wyjątkowym" - powiedział Westbrook. W Konferencji Wschodniej na pierwszym miejscu jest Toronto Raptors (50-17). Kanadyjski zespół pokonał na wyjeździe Brooklyn Nets 116:102, a najlepszym w jego szeregach był Litwin Jonas Valanciunas - 26 pkt i 14 zbiórek. Na Zachodzie przewodzą koszykarze Houston Rockets (53-14), którzy minionej nocy odpoczywali. Wyniki wtorkowych meczów NBA: Washington Wizards - Minnesota Timberwolves 111:116 Atlanta Hawks - Oklahoma City Thunder 107:119 Brooklyn Nets - Toronto Raptors 102:116 Chicago Bulls - Los Angeles Clippers 106:112 Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 112:103 New Orleans Pelicans - Charlotte Hornets 119:115 New York Knicks - Dallas Mavericks 97:110 Philadelphia 76ers - Indiana Pacers 98:101 Phoenix Suns - Cleveland Cavaliers 107:129 San Antonio Spurs - Orlando Magic 108:72 Utah Jazz - Detroit Pistons 110:79