Komisarz NBA David Stern powtórzył po raz kolejny, że od podpisania umowy potrzebny jest miesiąc, żeby wystartować z ligą. W związku z tym stwierdził, że rozgrywki nie wystartują wcześniej niż 15 grudnia i w sezonie będą maksymalnie 72 spotkania. Zawodnicy nie zgodzili się na poprzednią propozycję złożoną przez ligę. W zamian otrzymali kolejną, zakładającą podział wpływów 50/50. Nie znamy co prawda jak na razie więcej szczegółów tej propozycji, ale związek zawodników poprosił o czas na jej przedyskutowanie. Billy Hunter nawet ocenił tę propozycję twierdząc, że nie jest to najlepsza oferta, jaką mogli otrzymać, ale przedstawi ją związkowi zawodników, żeby ci mogli ją zaopiniować. Jeśli zawodnikom nie spodoba się ta oferta, to jak powiedział Stern, lepszej nie dostaną. Co prawda jest to już kolejny raz, kiedy komisarz ligi straszy graczy, więc nie wiadomo, czy znowu skończy się na groźbach, czy też rzeczywiście kolejna propozycja będzie maksymalnie restrykcyjna, czyli podział zysków dający graczom zaledwie 47 procent. Teraz pozostaje nam czekać do poniedziałku, ewentualnie wtorku na stanowisku związku zawodników. Jak podaje Adrian Wojnarowski nie będzie to jednak łatwa decyzja. Niektórzy z zawodników bardzo krytykują Huntera za jego postawę, a jeden z doświadczonych graczy miał tak się wyrazić: "Jak szybko Billy zostanie wyrzucony po podpisaniu tego g...?" W wyniku lokautu nie odbyły się obozy i mecze przedsezonowe, odwołano też wszystkie 221 spotkań sezonu zasadniczego zaplanowanych na listopad. Sporo koszykarzy szuka zatrudnienia w Europie, gdyż coraz częściej pojawiają się głosy o odwołaniu całego sezonu. Obecny lokaut jest czwartym w historii ligi. Najdłuższy ciągnął się 204 dni - od lipca 1998 do 20 stycznia 1999 roku. Sezon rozpoczął się wtedy 7 lutego, a każda z ekip zamiast 82 meczów sezonu regularnego rozegrała 50. Śledźcie na bieżąco informacje o lokaucie i NBA