- To była trudna decyzja (by zrezygnować z występów w Rio de Janeiro 2016 - przyp. red.), tym bardziej, że miał to być mój pierwszy występ na igrzyskach, ale życie pokazało, że była ona właściwa. Teraz patrzę już w tylko przyszłość i jeśli ze zdrowiem wszystko będzie w porządku, chcę zagrać w mistrzostwach świata w 2019 roku i igrzyskach w Tokio - powiedział 28-letni Curry, który nie uczestniczył jeszcze w turnieju olimpijskim. Lider "Wojowników" wywalczył natomiast z ekipą USA dwa złote medale MŚ - w 2010 i 2014 roku. Czempionat globu w 2019 r., po raz pierwszy z udziałem 32 ekip, odbędzie się w Chinach. - Uwielbiam grać w drużynie USA. To zupełnie coś innego niż rywalizacja w NBA. Fajna zabawa, bo jestem w jednej drużynie z moimi kolegami, najlepszymi graczami ligi i walczymy przeciw najlepszym na świecie - dodał. Curry, dwukrotny zdobywca tytułu MVP sezonu zasadniczego (2015 i 2016), miał po sezonie 2015/16 kłopoty z prawym kolanem. Był jednym z kilku czołowych graczy NBA, którzy ze względu na zmęczenie sezonem nie zdecydowali się na grę w reprezentacji olimpijskiej. Taką samą decyzję podjęli: LeBron James (Cleveland Cavaliers), Chris Paul i Blake Griffin (obaj Los Angeles Clippers), Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder), Kawhi Leonard (San Antonio Spurs) oraz James Harden (Houston Rockets). Mimo to Amerykanie zdobyli złoto wygrywając wszystkie mecze turnieju w Rio de Janeiro. Było to pożegnanie legendarnego trenera Mike'a Krzyzewskiego z reprezentacją, z którą wywalczył m.in. złote medale IO w Pekinie i w Londynie. W 2019 r. reprezentację USA będzie prowadzić Gregg Popovich z San Antonio Spurs.