W derby Teksasu dobry dzień miał Tony Parker. Francuz zdobył 27 punktów i zaliczył 5 asyst, będąc najlepszym graczem na parkiecie. Rekord sezonu w zdobyczy punktowej uzyskał Hedo Turkoglu, który zakończył mecz z 21 punktami. "Ostrogi" rozegrały świetne spotkanie w pierwszej połowie, którą wygrali 59:33. Trzecia kwarta zakończyła się remisem 27:27, a w ostatniej "ćwiartce" rozpoczął się istny pościg Mavs. Wtedy to Dirk Nowitzki wręcz wznosił się na wyżyny swoich umiejętności, zdobywając 17 punktów (21 w meczu), ale nie pomogło to do pokonania gospodarzy. Na 2:55 przed końcem, po rzucie Nowitzkiego, przewaga Spurs wynosiła już tylko 5 punktów (95:90). Ale sprawy w swoje ręce wziął Malik Rose, który zdobył punkty layupem, a chwilę później Parker celnie wykonał dwa rzuty wolne i zrobiło się 99:90. Później przewaga Spurs już rosła, a pogoń graczy z Dallas okazała się nieskuteczna. Czwartą kwartę Mavericks wygrali 40:27, ale nie zdołali odrobić 26-punktowej straty z pierwszej połowy. Arcyważne spotkanie wygrali minionej nocy koledzy Cezarego z New York Knicks. Z Polakiem na ławce rezerwowych podopieczni Lenny Wilkensa pokonali w Toronto tamtejszych Raptors 109:103. Mecz ten był pierwszym występem Wilkensa przed publicznością w Air Canada Centre po tym, jak rok temu stracił posadę szkoleniowca Raptors. Aby coach Knicks nie czuł się zbyt dobrze, widzowie powitali go głośnymi gwizdami. Zwycięstwo nad Raptors pozwoliło ekipie z Nowego Jorku na umocnienie się na 6. miejscu w Konferencji Wschodniej i powiększenie przewagi nad goniącymi ich Raptors do 1,5 meczu. Królem Toronto został Stephon Marbury, który o 35 punktów wzbogacił dorobek punktowy Knicks. Nazr Mohammed dodał 20 "oczek" i 18 zbiórek. Gwiazdor gospodarzy Vince Carter zapisał w statystykach 32 punkty i 9 asyst. Pozyskany z Orlando kilka godzin przed meczem weteran Rod Strickland, trafił zaledwie 2 z 10 oddanych rzutów. Knicks wygrali walkę na tablicach 49:37, a szczególnie dobrze szło im w zbiorkach na atakowanej tablicy (19:8). W meczu Los Angeles Lakers z Seattle SuperSonics już w pierwszej minucie parkiet z powodu kontuzji barku musiał opuścić Kobe Bryant. Jednak od czego ma się kolegów. Shaquille O'Neal godnie wypełnił rolę lidera, zdobywając 32 punkty, prowadząc Lakers to zwycięstwa 99:91. Bryant w jednej z pierwszych akcji zderzył się z Reggie Evansem i został odwieziony do szpitala na prześwietlenie. Przypomnijmy, że na początku roku Bryant doznał urazu tego samego barku i wtedy nie zagrał w sześciu spotkaniach. W przypadku tej kontuzji klub nie wydał jeszcze oświadczenia, czy i jaki okres czasu Kobe będzie nieobecny w składzie Lakers. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w spotkaniach NBA z 5 marca