Sochan urazu dolnego odcinka pleców doznał 2 lutego. Nie wiadomo wciąż, ile potrwa przerwa w grze 19-letniego reprezentanta Polski, chociaż uczestniczył on już w porannym treningu rzutowym przed piątkowym spotkaniem. W Little Caesars Arena w Detroit spotkały się dwa z trzech zespołów o najgorszym bilansie w lidze. Poprawili go ostatni w tabeli Konferencji Wschodniej gospodarze, którzy do udowodnienia swojej wyższości potrzebowali dwóch dogrywek. W ten sposób z bilansem 15-42 wyprzedzili w ogólnoligowej klasyfikacji Spurs (14-42). Podopieczni trenera Gregga Popovicha wyprzedzają już tylko najsłabszy na Zachodzie zespół Houston Rockets (13-43), którzy w piątek minimalnie ulegli na wyjeździe Miami Heat 95:97. Gospodarzy do zwycięstwa, którym przerwali serię trzech porażek, poprowadził Chorwat Bojan Bogdanovic, który 10 ze swoich 32 punktów zdobył w decydującym dodatkowym czasie gry, a 19-letni pierwszoroczniak Jalen Duren uzyskał rekordowe w karierze 30 punktów, a także 17 zbiórek. Został w ten sposób czwartym w historii ligi nastolatkiem, który zanotował minimum 30 punktów i 15 zbiórek w meczu. Przed nim dokonali tego Moses Malone, LeBron James i w tym sezonie Paolo Banchero. - Grały dwie młode drużyny z zawodnikami, którzy próbowali zaznaczyć swoją obecność w tej lidze. Uwielbiam takie mecze, w których walczy grupa młodych chłopaków - powiedział Duren. W ekipie gości wyróżnił się rozgrywający Devonte' Graham, pozyskany z New Orleans Hornets w czwartek, tuż przed zamknięciem okienka transferowego. Zach Collins zdobył 29 pkt i 11 zb, a Malaki Branham - 27 pkt. W zespole przyjezdnych, oprócz Sochana, nie wystąpili m.in. Keldon Johnson, Tre Jones, Devin Vassell, a także austriacki środkowy Jakob Poeltl, oddany w wymianie do Toronto Raptors. "Ostrogi" na przełomie listopada i grudnia schodzili z parkietu pokonani w 11 kolejnych występach. Teraz powtórzyli to niechlubne osiągnięcie. Obecnie jest to najdłuższa seria porażek w lidze. Natomiast dziesiąte zwycięstwo z rzędu, co jest najdłuższą taką passą, odnieśli Milwaukee Bucks, wygrywając na wyjeździe z Los Angeles Clippers 119:106. Liderami gości, grającymi bez Khrisa Middletona, byli Grek Giannis Antetokounmpo - 35 pkt i osiem zbiórek oraz Brook Lopez - odpowiednio, 22 i 15. Clippers musieli sobie radzić bez swojego gwiazdora Kawhiego Leonarda, a w ich szeregach najskuteczniejsi byli Brandon Boston Jr. - 20 pkt i Paul George - 19 i 11 zb. Dla "Kozłów" to pierwsza dwucyfrowa seria sukcesów od sezonu 2019/20, gdy wygrali 18 kolejnych spotkań. Podopieczni trenera Mike'a Budenholzera z bilansem 39-17 umocnili się na drugim miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej. Prowadzą, jak i w całej lidze, Boston Celtics (40-16), którzy w piątek pokonali na własnym parkiecie Charlotte Hornets 127:116. Gospodarze trafili tego dnia 25 "trójek" (w 55 rzutach). Pięć z nich (na 10 prób) było dziełem Jaysona Tatuma, który zdobył w sumie 41 punktów. Jeden z takich rzutów był tysięcznym trafieniem z dystansu tego 24-letniego koszykarza, co oznacza, że został najmłodszym w historii graczem z takim dorobkiem. Jego kolega z zespołu Derrick White dorzucił rekordowe w karierze osiem "trójek" (na 14 prób) i zakończył mecz z 33 punktami. Na Zachodzie prowadzi odpoczywająca w piątek ekipa Denver Nuggets (38-18), przed Memphis Grizzlies (34-21), którzy pokonali u siebie Minnesota Timberwolves 128:107