Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Po tym jak w piątek przed własną publicznością przegrali broniący tytuły i prowadzący w lidze Golden State Warriors, "Ostrogi" mogą zostać pierwszą ekipą w historii ligi z kompletem zwycięstw u siebie w całym sezonie. W hali AT&T Center pozostały im jeszcze do rozegrania tylko dwa spotkania, ale za to z wymagającymi rywalami: Warriors i Oklahoma City Thunder. Ostatni raz ekipa z Teksasu przegrała tu w marcu 2015 roku. W sobotnim meczu zespół wicelidera Konferencji Zachodniej także miał groźnego przeciwnika - drugą ekipę na Wschodzie - Toronto Raptors. Drużynę trenera Gregga Popovicha do zwycięstwa poprowadzili jej najlepsi obecnie strzelcy - Kawhi Leonard, który zdobywając 33 pkt ustanowił swój rekord kariery i LaMarcus Aldridge - 31 (także 15 zbiórek). W drużynie gości wyróżnili się Norman Powell - 17 oraz Litwin Jonas Valanciunas i Kanadyjczyk Corey Joseph - po 16. Tim Duncan który 25 kwietnia skończy 40 lat, w sobotę grał 29 minut, uzyskał dla gospodarzy pięć punktów i 11 zbiórek, a był to jego 999. zwycięski mecz w NBA, w dodatku w jednym zespole, co jest ligowym rekordem. Weteran nie przywiązuje wagi do swoich rekordów, ale jego koledzy tak. - W swojej karierze przebiegł na parkiecie tysiące mil, ale ciągle jest pierwszy na treningu i ostatni z niego wychodzi. Od 20 lat traktuje swoje obowiązki stale tak samo: z wielką energią i koncentracją - powiedział jego partner z zespołu Danny Green. Pięciokrotni mistrzowie NBA Spurs mają obecnie bilans 64 zwycięstwa - 12 porażek i już teraz poprawili historyczne klubowe osiągnięcie (63-19) z sezonu 2005/06. W niezwykle ważnym meczu drużyn Konferencji Wschodniej walczących o awans do play off Detroit Pistons pokonali na wyjeździe Chicago Bulls 94:90. Zespołowo grające "Tłoki" (41-36), dla których najwięcej punktów zdobyli Reggie Jackson - 22 i Tobias Harris - 21, praktycznie zapewniły sobie przedłużenie sezonu. Porażka oddaliła od awansu drużynę "Byków" (38-38). Gospodarzom, grającym bez Derricka Rose'a i Taja Gibsona nie pomogła znakomita postawa Jimmy'ego Butlera, który uzyskał pierwsze w karierze tzw. triple-double - 28 pkt, 17 zb., 12 asyst i Hiszpana Pau Gasola - 16 i 14 zb. Po ostatnich rozstrzygnięciach kolejne dwa zespoły Konferencji Wschodniej są już pewne gry w play off: Charlotte Hornets (44-31, 3. miejsce), którzy w sobotę nie grali oraz Miami Heat (44-32, 6. lokata) - mimo wyjazdowej porażki z Portland Trail Blazers 93:110. Wyniki sobotnich meczów NBA: Philadelphia 76ers - Indiana Pacers 102:115 Chicago Bulls - Detroit Pistons 90:94 San Antonio Spurs - Toronto Raptors 102:95 Denver Nuggets - Sacramento Kings 106:115 Portland Trail Blazers - Miami Heat 110:93