Wygraną nad Indiana Pacers, ale dopiero po dogrywce 111:106, zanotowali zawodnicy Cleveland Cavaliers. W Denver nie do zatrzymania był 20-letni Nikola Jokić. Serb, który w pięciu meczach zanotował cztery double-double, czuje się coraz lepiej na parkietach NBA. - Kiedy tutaj przyjechałem, byłem przekonany, że w tym sezonie zbyt dużo grać nie będę. Okazało się jednak, że trener mi ufa i jestem mu bardzo za to wdzięczny - powiedział. W poniedziałkowym meczu trafił 12 z 18 rzutów z gry i zdobył 27 punktów. Zebrał też 14 piłek, miał cztery asysty i jeden blok. Zawiedziony postawą zespołu był trener Toronto Dwane Casey. - To był nasz najgorszy mecz w tym roku. Ruszaliśmy się tak, jakbyśmy grali w błocie. Cokolwiek się działo, wyglądało fatalnie i mam nadzieję, że już nam się taki występ nie przytrafi - skomentował. Emocje były w Indianapolis. Miejscowa drużyna Pacers była bardzo bliska pokonania jednej z najlepszych ekip obecnych rozgrywek - Cavaliers. Zespół z Cleveland odniósł wprawdzie piąte z rzędu, a 35. w sezonie zwycięstwo, ale dopiero po dogrywce 111:106. Tym razem słabszy występ zanotował LeBron James, a odpowiedzialność za wynik na swoje barki wziął Kyrie Irving. W sumie uzbierał 25 punktów, siedem asyst i trzy zbiórki, ale trafiał w najważniejszych momentach. James zaliczył wprawdzie double-double (24 punkty, 12 zbiórek i sześć asyst), ale ani razu nie rzucił celnie z dystansu. - Uczymy się grać pod presją i radzić sobie w trudnych sytuacjach. Na szczęście udało się wyjść z tego zwycięsko - powiedział Irving. Do dogrywki doszło też w Salt Lake City. Utah Jazz na 19 sekund przed końcową syreną przegrywało z Chicago Bulls trzema punktami. Bohaterem Utah został Gordon Hayward, który najpierw trafił rzut wolny, a później jeszcze za dwa punkty. Doprowadził do wyrównania i dał swojej drużynie kolejną szansę, którą gracze Jazz wykorzystali. Ostatecznie gospodarze wygrali 105:96. Porażkę na wyjeździe ponieśli koszykarze Washington Wizards z Marcinem Gortatem w składzie. Polak zdobył 17 punktów i miał sześć zbiórek, ale to Oklahoma City Thunder okazało się lepsze 114:98. Lider gospodarzy Russell Westbrook uzyskał siódme triple-double w sezonie. Dla Thunder była to 11. wygrana w ostatnich 12 spotkaniach i siódme kolejne zwycięstwo nad "Czarodziejami" w hali Chesapeake Energy Arena. Od chwili przeprowadzki tego zespołu do Oklahoma City koszykarze z Waszyngtonu jeszcze tu nie wygrali. Wyniki poniedziałkowych meczów NBA: Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 106:111 (po dogr.) Brooklyn Nets - Detroit Pistons 100:105 Atlanta Hawks - Dallas Mavericks 112:97 New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 95:110 Oklahoma City Thunder - Washington Wizards 114:98 San Antonio Spurs - Orlando Magic 107:92 Denver Nuggets - Toronto Raptors 112:93 Utah Jazz - Chicago Bulls 105:96 (po dogr.) Sacramento Kings - Milwaukee Bucks 111:104