Popularne "Tłoki" objęły prowadzenie w serii best-of-seven 2-1, a czwarte spotkanie zostanie rozegrane w piątek również w Detroit. W pierwszych dwóch spotkaniach Wallace zdobył łącznie 14 punktów, pudłując 21 z 26 oddanych rzutów. Swoją wartość w ataku pokazał jednak w środę przed własną publicznością, kiedy to trafił 8 z 15 rzutów i razem z Richardem Hamiltonem był najskuteczniejszym zawodnikiem Pistons. Obaj zakończyli mecz z 20 punktami na koncie. - Mamy wyższe cele niż wygranie jednego, czy dwóch meczów. Chcemy zostać mistrzem NBA - powiedział po spotkaniu Wallace. Świetne spotkanie zagrał również Ben Wallace, którego 17 punktów i 16 zbiórek także przyczyniło się do drugiego zwycięstwa "Tłoków" w tej serii. Ekipa z Detroit rozluźniła szyki obronne w czwartej kwarcie i pozwoliła Pacers na zdobycie 33 punktów, o trzy więcej, niż goście z Indianapolis zdobyli w pierwszych dwóch kwartach (30 pkt). Jak twierdzi agencja Associated Press praktycznie nudny mecz, zamienił się w ciekawy po rzucie Austina Croshere'a, który przypieczętował "run" Pacers na 10-0 i zmniejszył prowadzenie Pistons do jednego punktu (76:75). W kolejnej akcji Wallace zdecydował się na rzut z półdystansu, przy którym został sfaulowany. Akcja 2+1 pozwoliła "Tłokom na chwilę oddech, ale Pacers jeszcze próbowali dobrać się do rywali. Reggie Miller spróbował rzutu za trzy ale chybił i zaraz sfaulował Tayshauna Prince'a, który trafił dwa wolne. W następnej akcji Al Harrington trafił za trzy punkty i na 49 sekund przed końcem było 80:78. Sprawy w swoje ręce postanowił wciąć Rasheed Wallace, ale po jego rzucie piłka dwa razy odbiła się od obręczy i wypadła z kosza. Na szczęście dla miejscowych pod koczem był Ben Wallace, który zebrał piłkę i wpakował do kosza. Harrington jeszcze raz spróbował "trójki" ale tym razem nie trafił, a na zegarze pozostało tyko 18 sekund i nic nie mogło pozbawić gospodarzy zwycięstwa. Zobacz stan rywalizacji oraz zdobywców punktów w NBA Playoffs 2004