Dwa tygodnie temu Celtics stracili swojego podstawowego rozgrywającego Rajona Rondo. 26-letni koszykarz zerwał więzadło w kolanie i w tym sezonie już nie zagra. Długo jednak jego brak drużynie z Bostonu nie przeszkadzał. Do meczu z Bobcats "Celtowie" przystąpili niespełna 24 godziny po wyczerpującej, zakończonej trzema dogrywkami konfrontacji z Denver Nuggets (118:114). Zmęczenie szczególnie dało się we znaki weteranom - Paulowi Pierce'owi i Kevinowi Garnettowi. Pierwszy trafił cztery z 12, a drugi pięć z 13 rzutów z gry. O porażce zadecydowała jednak dopiero sama końcówka. Goście nie zdołali zdobyć nawet punktu przez ostatnie dwie minuty. Taki prezent była w stanie wykorzystać nawet najsłabsza drużyna obecnego sezonu. Dla Bobcats, których właścicielem jest słynny Michael Jordan, było to dopiero 12 zwycięstwo, pokonani schodzili z parkietu 39 razy. Kibice Dallas Mavericks będą chyba musieli przywyknąć do widoku coraz dłuższego zarostu na twarzach koszykarzy ich ulubionego klubu. Mistrzowie NBA z 2011 roku w tym sezonie spisują się słabo i część zawodników, z Niemcem Dirkiem Nowitzkim na czele, zobowiązała się nie golić, dopóki nie będą mieli na koncie tyle samo zwycięstw i porażek. Do realizacji tego celu czeka ich długa droga. W poniedziałek ulegli we własnej hali Atlanta Hawks 101:105 i obecnie z bilansem 22-29 zajmują dopiero 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. "Jastrzębie" do triumfu poprowadził Josh Smith. Zdobył 26 pkt i miał 13 zbiórek. Wśród pokonanych najlepszy był Nowitzki - 24 pkt. Tempa nie zwalniają San Antonio Spurs. Najlepsza drużyna obecnego sezonu (41-12) mimo braku w składzie Tony'ego Parkera, Tima Duncana i Manu Ginobilego pokonała na wyjeździe Chicago Bulls 103:89. Pod nieobecność największych gwiazd pierwszoplanową postacią okazał się 21-letni Kawhi Leonard, który zapisał na swoim koncie 26 punktów. Dla "Byków" 20 uzyskał Nate Robinson. Dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy meczu Indiana Pacers - Brooklyn Nets. Ostatecznie 89:84 wygrali goście. Pacers jeszcze na 64 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry prowadzili czterema punktami, ale nie trafili żadnego z czterech rzutów i pozwolili się dogonić. - Czuję się jakbym miał jakieś koszmarne deja vu - przyznał skrzydłowy Jeff Pendergraph. Jego drużyna w podobnych okolicznościach przegrała w piątek z Toronto Raptors. Dla Nets 25 punktów zdobył środkowy Brook Lopez, a dla pokonanych 22 George Hill. Wyniki poniedziałkowych meczów koszykarskiej ligi NBA: Charlotte Bobcats - Boston Celtics 94:91 Chicago Bulls - San Antonio Spurs 89:103 Cleveland Cavaliers - Minnesota Timberwolves 92:100 Dallas Mavericks - Atlanta Hawks 101:105 Detroit Pistons - New Orleans Hornets 86:105 Indiana Pacers - Brooklyn Nets 84:89 - po dogrywce Milwaukee Bucks - Washington Wizards 90:102 Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 90:107