"Byki" - z sześcioma wygranymi i jedną porażką to obecnie najlepszy zespół w NBA. Wyjazdowy mecz z drużyną Boston Celtics źle im się jednak układał. Ich strata do rywali rosła z każdą kwartą. Przed ostatnią tablica wyników wskazywała wynik 94:75 na korzyść gospodarzy.Przyjezdni nie zamierzali jednak się poddać. W finałowych 12 minutach zdeklasowali rywali. NBA. Niezwykła pogoń Chicago Bulls Po zdobyciu 12 punktów z rzędu przegrywali już tylko 101:103, a na prowadzeniu 106:105 znaleźli się niecałe siedem minut przed końcową syreną. Później było jeszcze 110:108 dla Celtics, ale od tego momentu rosła przewaga Bulls. W ekipie triumfatorów wyróżnili się DeMar DeRozan 37 punktów, Zach LaVine 26 oraz Nikola Vucevic 11 pkt, 10 zbiórek, dziewięć asyst, a wśród pokonanych (trzecia przegrana z rzędu w sezonie) Jaylen Brown 28 pkt, Al Horford 20 i 10 zbiórek. Oprócz Chicago Bulls, w poniedziałek wyjazdowe zwycięstwa (odbyło się dziewięć spotkań) odniosły trzy kluby: Cleveland Cavaliers, Orlando Magic i Toronto Raptors. Cavaliers wygrali z Charlotte Hornets 113:110, Magic z Minnesota Timberwolves 115:97 i Raptors z New York Knicks 113:104. Ciekawy przebieg miała rywalizacja w Charlotte, gdzie "Szerszenie" przegrywały z "Kawalerzystami" po pierwszej kwarcie 21:40. Stopniowo odrabiały straty, ale zabrakło im czasu, by przynajmniej wyrównać i doprowadzić do dogrywki. Dla Hornets 30 punktów zdobył LaMelo Ball, a w Cavaliers najlepszy był Jarrett Allen 24 pkt i 16 zbiórek. W Los Angeles w spotkaniu Clippers z Oklahoma City Thunder miała miejsce podobna sytuacja, co w starciu "Byków" w Bostonie. Clippers po trzech odsłonach przegrywali 66:74, jednak ostatnią kwartę wygrali 33:20 i ostatecznie zwyciężyli 99:94. Zdecydowanie najlepszy w składzie gospodarzy był Paul George - 32 punkty, dziewięć zbiórek i siedem asyst. giel/ co/