Tym samym Brooklyn Nets odniosło szóste zwycięstwo z rzędu. Poprzednio taką passę nowojorski zespół miał wiosną 2015 roku. 19 punktów dołożył Joe Harris, a 18 Spencer Dinwiddie. - To zwycięstwo, to zasługa całego zespołu. Ogromną pracę wykonaliśmy w obronie. Wygrywamy mecz za meczem, ale nie jesteśmy z tego zadowoleni. Chcemy, aby ta passa wciąż trwała - podkreślił Russel, który w przeszłości występował w zespole z Los Angeles. Jego trafienie na 22 sekundy przed końcem meczu dało gospodarzom sześciopunktowe prowadzenie. Z 14 zwycięstwami i 18 porażkami Brooklyn Nets wciąż zajmuje 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, ale zbliżył się do Miami. Z kolei Los Angeles Lakers ponieśli 13 porażkę w sezonie, mimo świetnego występu LeBrona Jamesa, który zdobył 36 punktów, oraz zaliczył po 13 zbiórek i osiem asyst. Zespół z Los Angeles zajmuje czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Siódme zwycięstwo z rzędu we własnej hali odnieśli koszykarze Denver Nuggets, którzy pokonali Dallas Mavericks 126:118. Do tej wygranej w dużej mierze przyczynił się Nikola Jokic, który zdobył 32 punkty i zaliczył 16 zbiórek. - Wciąż musimy być głodni sukcesu, bo możemy grać lepiej - zaznaczył Jović. Z 21 zwycięstwami i dziewięcioma porażkami Denver Nuggets prowadzi w Konferencji Zachodniej. Wyniki wtorkowych meczów: Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 91:92 Atlanta Hawks - Washington Wizards 118:110 Brooklyn Nets - Los Angeles Lakers 115:110 Denver Nuggets - Dallas Mavericks 126:118