Celny rzut Jasona Terry'ego, tuż przed końcem spotkania, pozwolił Dallas Mavericks wygrać w Toronto z Raptors 93:91. Trzeba przyznać, że w poniedziałek Nets mieli ułatwione zadanie. Już na początku meczu parkiet opuścił lider "Bryłek" Carmelo Anthony, który "podkręcił" sobie staw skokowy lewej nogi. - Nie sądzę, żeby jego przerwa w grze była długa. Może jeden, może dwa, a może trzy spotkania - powiedział George Karl, coach gospodarzy. Karl w tym sezonie nie ma powodów do zadowolenia. Od początku rozgrywek zespół prześladują kontuzje. Już na obozie treningowym urazu nabawił się Bryon Russell, a w meczu otwierającym sezon Brazylijczyk Nene, którego nie zobaczymy już do końca rozgrywek. Problemy z zdrowotne mieli także Kenyon Martin i Marcus Camby, którzy już wrócili do składu, a teraz przerwa czeka Anthony'ego. Nets do poniedziałkowego zwycięstwa poprowadzili Vince Carter, który zdobył 25 punktów oraz Richard Jefferson 24. Ich szkoleniowiec pochwalił również Jasona Kidda. - Ten zawodnik w poprzednim meczu przebywał na parkiecie 46 minut, w poniedziałek 40. To bardzo doświadczony koszykarz, na którym opiera się gra naszego zespołu - powiedział Frank. Mimo słabego początku w wykonaniu Dirka Nowitzkiego (tylko 2 z 10 celnych rzutów w pierwszej połowie) końcówka meczu w Toronto należała do Mavs. Niemiec w czwartej kwarcie zdobył 13 ze swoich 29 punktów, a wygraną zapewnił im Terry, który trafił ponad rękami Chrisa Bosha tuż przed ostatnią syreną. - To jest to, nad czym pracowałem przez całe lato. Robisz jeden drybling albo dwa, potem rzucasz. To zajmuje ci mniej niż dwie sekundy, więc jest perfekcyjne - powiedział koszykarz, który w sumie rzucił 26 "oczek". 33 punkty Dwyane'a Wade'a pozwoliły Miami Heat pokonać New York Knicks 107:94. Od początku spotkania prowadzili gospodarze, wystarczy napisać, że od stanu 10:8 nigdy nie stracili przewagi. - Zaczęliśmy z wysokiego "C". Nie daliśmy się rozpędzić rywalom i to zdało egzamin - powiedział Wade. Zobacz WYNIKI i NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 28 listopada Tabele NBA