Polak był najlepszym zawodnikiem w szeregach gości. Na parkiecie spędził prawie 36 minut i zdobył aż 24 punkty. Zabrakło mu tylko jednego punktu, by wyrównać swój rekord w NBA, który pobił 30 stycznia 2011 roku w meczu Suns z New Orleans Hornets. W niedzielę Gortat oddał 20 rzutów z gry, z czego 11 było celnych, Trafił też dwa z czterech rzutów wolnych. Z 15 zbiórek 11 miał pod własną tablicą, a ponadto zapisał na swoim koncie jeden blok, trzy faule, dwie straty i dwukrotnie został zablokowany przez rywali. Suns wygrali dotychczas tylko cztery z dwunastu spotkań i w Konferencji Zachodniej zajmują dziesiąte miejsce. Utah Jazz pokonali na wyjeździe Denver Nuggets 106:96. Bohaterem spotkania był Paul Millsap, który zdobył dla Utah Jazz 26 punktów i zaliczył 12 zbiórek. "Moi koledzy wykonali świetną robotę, ponieważ potrafili mnie znaleźć na parkiecie. Nie było między nami rozbieżności i staraliśmy się nie ryzykować" - powiedział po meczu Millsap. Do zwycięstwa przyczynił się także Al Jefferson, który zdobył 18 punktów i także zaliczył 12 zbiórek. W trzecim niedzielnym spotkaniu Golden State Warriors pokonali na wyjeździe Detroit Pistons 99:91. Do zwycięstwa gości poprowadzili David Lee - 24 i Monta Ellis - 22 pkt. W zespole gospodarzy, którzy przegrali siódmy z ostatnich ośmiu meczów, najlepszy był Greg Monroe, który zdobył 25 punktów i zaliczył osiem zbiórek. Wyniki niedzielnych spotkań ligi NBA: Detroit Pistons - Golden State Warriors 91:99 Denver Nuggets - Utah Jazz 96:106 San Antonio Spurs - Phoenix Suns 102:91