"Żar" do zwycięstwa w niedzielę poprowadził Jimmy Butler. Zawodnik klubu z Florydy popisał się triple-double. Zdobył 40 punktów, zaliczył 13 asyst i zebrał 11 piłek. Koszykarze Heat wygrali, mimo że drugi mecz z rzędu musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Bama Adebayo i Gorana Dragicia. Butlerowi w niedzielę pomagali debiutant Tyler Herro i rezerwowy Kendrick Nunn, którzy zdobyli po 17 punktów każdy, oraz Duncan Robinson (13 "oczek") i Jae Crowder (12). - Zwycięstwo - stwierdził Butler po meczu, pokazując na czym była skupiona jego uwaga, mając przecież świadomość tego, że żadnej drużynie nie udało się wygrać serii do czterech zwycięstw, przegrywając w niej 0-3. - Nie obchodzi mnie triple-double, żaden z jego składników, naprawdę. Chcę wygrać. W niedzielę to nam się udało i jestem zadowolony - dodał. LeBron James, największa gwiazda Lakers, skończyła spotkanie z 25 punktami, 10 zbiórkami i ośmioma asystami. Mecz numer cztery we wtorek. Rozgrywki NBA sezonu 2019/20 z powodu koronawirusa są kończone w Orlando na Florydzie. Los Angeles Lakers - Miami Heat 104:115 (stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 2-1 dla Lakers)