Wizards nawet przez moment w tym spotkaniu nie przegrywali, a w trzeciej kwarcie ich przewaga osiągnęła aż 30 punktów. Goście bez trudu trafiali zarówno z dystansu, jak i po dynamicznych wejściach pod kosz. Świetnie zagrała cała pierwsza piątka stołecznej drużyny, która dzięki wysokiemu prowadzeniu w czwartej kwarcie mogła odpoczywać. Najwięcej punktów zdobył Otto Porter Jr. - 21; miał również 11 zbiórek. John Wall uzyskał 19 pkt i dziewięć asyst, a po 15 pkt, oprócz Gortata, zdobyli także Markieff Morris i Bradley Beal. Polski środkowy na parkiecie przebywał 29 minut. Do 15 pkt dołożył 12 zbiórek (w tym sześć w ataku), co dało 25. w sezonie tzw. double-double. Jego dorobek uzupełniają trzy przechwyty, dwie asysty oraz dwa bloki. Miał też jedną stratę i popełnił trzy faule. To było trzecie spotkanie między tymi drużynami w obecnych rozgrywkach. Wizards prowadzą w serii 2-1, a do jej ostatniej odsłony dojdzie 22 marca w Waszyngtonie. "Czarodzieje", po słabym początku sezonu, od grudnia systematycznie pną się w zestawieniu. Z ostatnich 12 spotkań wygrali dziesięć i z bilansem 26 zwycięstw oraz 20 porażek zajmują piąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają w niedzielę, kiedy na wyjeździe zmierzą się z New Orleans Pelicans (19-28). Hawks (27-20) sklasyfikowani są na czwartej pozycji. Prowadzą broniący tytułu Cleveland Cavaliers (31-14), przed Toronto Raptors (29-18) i Boston Celtics (28-18). Na Zachodzie i zarazem w całej lidze najlepsza jest ekipa Golden State Warriors (39-7).